Rewolucja Twittera rozpoczęła się tak naprawdę od pierwszego dnia, w którym Elon Musk za 43 mld dolarów zakupił serwis społecznościowy. Miliarder postanowił przetrzebić kadrę, zmienić działanie serwisu oraz co najciekawsze mocno zdenerwować internautów swoimi często niezrozumiałymi decyzjami. Mowa tutaj, chociażby o narzucanych limitach na użytkowników, czy Twitter Blue — w skrócie płać za zwyczajne funkcje. To jednak nie wszystko, ponieważ po 17-latach obcowania z Twitterem czas na coś nowego, mowa tutaj o całkowitym rebranding'u portalu społecznościowym na „X”.
Umarł król, niech żyje król
Elon Musk postanowił obwieścić nowe logo oraz nazwę następcy Twittera. Będzie nim „X”, a witryna x.com już rozpoczęła swoje działanie. Będzie wiązało się to z usunięciem popularnego niebieskiego ptaszka, którego brak odczują fani platformy, regularnie "ćwierkający" swoje posty od wielu lat. Miliarder podkreślił w swoim oświadczeniu, że nowa „aplikacja będzie do wszystkiego”. Oczywiście takie zapewnienia zostaną zweryfikowane, gdy już portal społecznościowy zostanie całkowicie przerobiony.
Poczynione kroki przez Elona Muska, nie powinny nikogo dziwić. Miliarder posiada inne marki, które z literką X są mocno powiązane. Mowa tutaj o SpaceX oraz jednym z modelu Tesli. Takie działania mają na celu ujednolicenie ekosystemu biznesów Muska, które zwyczajnie mają być kojarzone z jedną literką - „X”. Czy wpłynie to drastycznie na działanie, wygląd oraz zasady panujące na platformie, raczej nie. Wielu, w tym ja podejrzewam, że rebranding to jedyne, co pozostało miliarderowi do zrobienia w kwestii Twittera, a pierwotne zmiany w połączeniu z usunięciem niebieskiego ptaszka, mogłyby jeszcze bardziej rozwścieczyć internautów. Tak więc zwyczajnie doczekaliśmy się kolejnej, tym razem sporej rewolucji w świecie mediów społecznościowych.