Wszyscy będziemy nosić okulary. I chociaż wielu z was zapewne powie "ta, jasne", to technologiczni giganci zdają się zmierzać właśnie w tym kierunku. Wystarczy spojrzeć, co się dzieje na rynku VR, a dokładniej na to, co wyprawiają Apple oraz Meta. Mark Zuckerberg twierdzi nawet, że okulary w przyszłości zastąpią nam smartfony. Ostatnio zaprezentował swoje Orion Glasses, które wyglądają, jak zwykłe okulary (tylko lekko na sterydach), ale są iście przełomowe. Będzie można przez nie rozmawiać, łączyć świat wirtualny z rzeczywistym, grać, czytać, a do tego są niewiarygodnie lekkie. Warto jednak dodać, że to nie pierwszy romans Zukcerberga z oprawkami. Już jakiś czas temu jego firma weszła we współpracę z Ray-Banem, czego owocem były (są) normalnie wyglądające okulary, tyle że z kamerą i mikrofonem. I to właśnie nimi zainteresowali się bohaterowie dzisiejszego artykułu.
Powstały okulary, które rozpoznają twarze
Wyobraź sobie, że możesz spojrzeć na dowolną osobę, którą mijasz na mieście i za chwilę wiedzieć o niej wszystko. Brzmi jak science fiction, ale to już się dzieje! No, przynajmniej w pewnym stopniu. Dwóch studentów z Harvardu postanowiło wziąć na warsztat okulary Ray-Ban Meta i nieco je ulepszyć. Finalnie powstał produkt, który pozwala przechwycić każdą twarz, wyszukać ją w sieci i zebrać informacje na temat właściciela tej twarzy. W tym celu zaprojektowali autorski system o nazwie I-XRAY, który jest dość złożonym procesem, ale działa! W sumie nie do końca można mówić tutaj o okularach AI, ale faktem jest, że z narzędzi AI korzystają. Oto jak to działa:
- okulary Ray-Ban Meta transmitują to, co widzi ich właściciel jako live (np. do Instagrama)
- program komputerowy analizuje transmisję i przechwytuje z niej wszystkie twarze ludzi
- twarze napotkanych osób trafiają do zaawansowanych wyszukiwarek zdjęć (jedną z nich jest PimEyes - możecie być zdziwieni, kiedy wrzucicie tam swoje foto)
- wyszukiwarki odnajdują nie tylko twarz, ale także informacje, gdzie w sieci znajdują się znalezione zdjęcia
- aplikacja AI analizuje i sama przeszukuje internet w celu znalezienia wszystkich informacji o znalezionych osobach. Zajmuje to sekundy!
Jeżeli nie macie żadnych zdjęć lub podajecie zmyślone informacje w sieci, to RACZEJ nic wam nie grozi. Z drugiej strony wystarczy konto na Instagramie, informacja na FB o miejscu pracy, nazwa miejscowości przy waszym imieniu, cokolwiek, i wtedy ryzyko znalezienia was przez "AI" znacznie rośnie. Jak będziesz z koleżanką/kolegą na spacerze, to jak ciebie nie znajdzie, to może akurat znajdzie koleżankę/kolegę i w ten sposób dotrze później do twojej osoby. Możliwości jest wiele, a czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile technologiczni giganci o nas wiedzą. Łapcie poniżej próbkę możliwości wspomnianych okularów.