"W 1926 roku zaczęło nadawanie Polskie Radio. W pierwszych latach w Polsce radiofonia rozwija się bardzo wolno, z powodu braku akcji powszechnej radiofonizacji, niewielkiego stopienia elektryfikacji kraju, niskich dochodów ludności i wysokich cen odbiorników. Dlatego w 1929 roku Polskie Radio zleciło Państwowej Wytwórni Łączności opracowanie konstrukcji i uruchomienie produkcji taniego odbiornika radiowego" – powiedział PAP historyk radiotechniki Henryk Berezowski. "Miał pracować bez prądu. Zasilanie miało być z eteru, energią odbieraną z fali radiowej. Miał być tani, odbierać fale długie i średnie" – dodał.
"Nowy odbiornik detektorowy otrzymał nazwę handlową Detefon. Była to niewielka skrzynka bakelitowa z przełącznikiem fal długich i średnich. Głównym elementem był kryształek galena (siarczek ołowiu) oraz stalowa igła, którą należało ustawić, aby przetworzyć fale radiowe na głos w słuchawkach. Jest to ciekawostka, naukowcy nie potrafili wówczas wytłumaczyć tego zjawiska, a był to już półprzewodnik, który został opracowany i wprowadzony do produkcji dopiero w latach 50." – wyjaśnił historyk. "W skład Detefonu wchodziły jeszcze prosty zespół dwóch cewek i kondensator, który zapewniał strojenie odbiornika" – dodał.
Detefon - jak działało radio? Ile kosztowało?
Konstruktorem Detefonu był inż. Wilhelm Rotkiewicz, absolwent Wydziału Elektrycznego Politechniki Warszawskiej (studia ukończył w 1929 r.). Urządzenie to zostało zastrzeżone w Urzędzie Patentowym pod numerem 2198. Twórca radioodbiornika opisał dokładnie jego działanie i budowę w miesięczniku "Przegląd Teletechniczny" ze stycznia 1931 r. Radio kryształkowe opierało się na prostym obwodzie, który odbiera fale radiowe za pomocą anteny, a następnie przetwarza je na dźwięk za pomocą detektora, którym był kryształek galenu. Odbiornik nie miał zewnętrznego źródła zasilania, uzyskiwał energię potrzebną do pracy bezpośrednio z fal radiowych.
"Zaletą Detefonu była jego niska cena. Sam odbiornik kosztował 24 zł, a w komplecie z zestawem antenowym i słuchawkami - 39 zł. Najtańszy odbiornik lampowy kosztował wówczas ponad 200 zł. Drugą zaletą było to, że nie wymagał zasilania z sieci elektrycznej ani z baterii. Można powiedzieć, że był to odbiornik ekologiczny" – tłumaczył Berezowski. "Miał Detefon też swoje wady, umożliwiał odbiór tylko przez słuchawki, wymagał dobrej anteny i uziemienia" – dodał.
![Detefon - tani radioodbiornik pracujący bez prądu powstał 95 lat temu! Poznaj jego historię! [ZDJĘCIA]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-adog-i8zG-ZskP_detefon-tani-radioodbiornik-pracujacy-bez-pradu-powstal-95-lat-temu-poznaj-jego-historie-zdjecia-664x0-nocrop.jpg)
i
Detefony były oferowane również w sprzedaży ratalnej, można je było kupić w urzędach pocztowych. Użytkownicy radioodbiorników kryształkowych płacili zmniejszoną opłatę abonamentową – 1,50 zł, a od 1936 r. już tylko złotówkę. Normalny abonament radiowy wynosił 3 zł miesięcznie.
W grudniu 1930 r. rozpoczęto wielką akcję propagandową pod hasłem "Cała Polska ma Detefon", która trwała do wybuchu II wojny światowej. Była to jedna z największych akcji radiofonizacyjnych w Europie w latach 30. W materiałach reklamowych podkreślano precyzję i solidność wykonania Detefonu, a także fakt, że powstał on wyłącznie z materiałów krajowych. W artykułach na jego temat akcentowano brak potrzeby zasilania prądem, co czyniło Detefon idealnym urządzeniem dla mieszkańców niezelektryfikowanych wsi.
"Rolniku, zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Czyś pomyślał o podarku gwiazdkowym dla swoich najbliższych? Największą radość sprawisz im kupując na gwiazdkę Detefon. Jest to najlepszy odbiornik kryształkowy w komplecie za 39 zł" – napisano w tygodniku "Gość Niedzielny" (nr 55 z 1931 r.). W jednej z reklam, publikowanej w czasopismach w całej Polsce, pisano: "Radio Detefon wzbogaci waszą wiedzę – wiedza pomnoży plony". Tekst był połączony z dwoma rysunkami, u góry Detefonu, u dołu rolnika przesypującego ziarno w worku. Bardzo popularna była też reklama, na której Tadeusz Bocheński (spiker radiowy) prezentuje Detefon. Obok zdjęcia był tekst: "Halo, halo, drodzy słuchacze, oto Detefon".
Detefon - Polskie Radio w 1931 roku
W 1931 r. w wyniku włączenia Państwowej Wytwórni Łączności do Państwowej Wytwórni Aparatów Telegraficznych i Telefonicznych powstała nowa instytucja – Państwowe Zakłady Tele i Radiotechniczne w Warszawie. Tam nadal produkowano Detefony i pracowano nad ich modernizacją. W latach 30. opracowano m.in. model trzyzakresowy (fale długie, średnie i krótkie), wersję umożliwiającą podłączenie dwóch par słuchawek oraz Amplifon – lampowy wzmacniacz z głośnikiem przystosowany do Detefonu. Zestaw z Amplifonem podnosił jednak cenę do ponad 100 zł.
Kolejnym ważnym krokiem, w procesie radiofonizacji Polski, było uruchomienie w 1931 r. radiostacji w podwarszawskim Raszynie. Miała ona moc 120 kilowatów i była najsilniejszą w ówczesnej Europie. Dzięki niej sygnał stacji programu I Polskiego Radia trafiał na teren prawie całej Polski.
Od 1 stycznia 1939 r. obniżono cenę Detefonu, co jeszcze bardziej rozszerzyło krąg osób, które mogły sobie pozwolić na zakup tego urządzenia.
"Od 1 stycznia b.r. została obniżona cena odbiorników detektorowych Detefon, sprzedawanych w przez urzędy i agencje pocztowe. Po uwzględnieniu obniżki, cena Detefonu (z kompletem materiałów instalacyjnych i słuchawkami) wynosi 2 zł przy odbiorze i tylko 10 rat miesięcznych po 3 zł. W cenie tej mieści się już opłata za abonament radiofoniczny. Za gotówkę cena Detefonu wraz z kompletem materiałów wynosi 25 zł" – napisano w "Dzienniku Ostrowskim" z 12 lutego 1939 r. "Obniżka ceny podyktowana był względami natury społecznej. Celem obniżki było jak najdalej idące uprzystępnienie nabycia radia najmniej zamożnym warstwom społecznym. Dziś w dobie wydarzeń politycznych, jakich jesteśmy świadkami, kiedy burzliwe chmury kłębią się nad Europą, radio powinna mieć każda rodzina" – pisano dalej.
![Detefon - tani radioodbiornik pracujący bez prądu powstał 95 lat temu! Poznaj jego historię! [ZDJĘCIA]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-6WgV-SFzk-Lo6g_detefon-tani-radioodbiornik-pracujacy-bez-pradu-powstal-95-lat-temu-poznaj-jego-historie-zdjecia-664x0-nocrop.jpg)
i
Polskie Radio, za sprawą Detefonu, stawało się coraz ważniejszym przekaźnikiem informacji. Radiowe programy informacyjne były alternatywą dla prasy codziennej, dlatego rząd wspierał akcje powszechnej radiofonizacji.
"Wojewódzki Komitet Radiofonizacji Kraju w Łodzi prowadzi energiczną akcję celem zradiofonizowania dzielnic robotniczych. Akcja ta realizowana jest planowo i daje dobre wyniki. Dzięki pomocy czynników przemysłowych i społecznych udało się skalkulować cenę Detefonu wraz z całą instalacją na 23 zł. Przy czym robotnicy nabywający taki Detefon spłacają go w ratach po 50 gr. tygodniowo. W Detefony zaopatrzyło się ostatnio 2500 robotników pracujących w 96 zakładach przemysłowych" – napisano w "Gazecie Robotniczej" z 21 kwietnia 1939 r.
Do września 1939 r. wyprodukowano ok. 500 tys. Detefonów. Abonentów radiowych było wówczas w Polsce 1,1 mln.
"W Niemczech było dziesięć razy więcej abonentów radiowych niż w Polsce. U nas mieliśmy 3,1 abonenta na 100 mieszkańców. Takie nasycenia odbiornikami radiowymi stawiało nas na przedostatnim miejscu w Europie" – przypomniał historyk.
"Po wojnie wznowiono produkcje odbiorników detektorowych, takich samych jak przedwojenny Detefon. Wytwarzanie ich trwało do połowy lat 50." – powiedział Berezowski.
Po wojnie Wilhelm Rotkiewicz, twórca Detefonu, skonstruował radioodbiornik lampowy Pionier, produkowany w Dolnośląskich Zakładach Wytwórczych Urządzeń Radiowych "Diora" w Dzierżoniowe w latach 1948-1959 (zbudowano ich ponad 1,5 mln). Pionier zyskał popularność ze względu na niską cenę, prostą budowę i dobry odbiór. Wielu miłośników historii radiofonii w Polsce uważa, że Pionier był dla radiofonizacji w latach powojennych tym, czym przed wojną był Detefon. Taką opinie wyraził też dr Andrzej Marusak w artykule "Wilhelm Oswald Rotkiewicz (1906-1983), inżynier radiotechnik, konstruktor, organizator, nauczyciel, profesor" opublikowanym w czasopiśmie "Maszyny Elektryczne - Zeszyty Problemowe" (nr 4/2016).