Po czym poznać, że rozpoczął się nowy rok? Najłatwiej po liczbie osób, które nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, pojawiają się na siłowni. Pełne sale treningowe i super motywacja widoczna na początku roku dosłownie wszędzie, to sprawka naszej podświadomości, która bardzo lubi opierać się na symbolach – a koniec starego i początek nowego roku to dla niej graniczna i przełomowa data. Właśnie z tego powodu tak wiele osób wiąże z tym czasem tak ogromne nadzieje na zmiany.
Polecany artykuł:
Samo się nie zrobi
Przejdźmy jednak do konkretów: co musi się wydarzyć, żeby nasze płonne nadzieje stały się realnymi działaniami, które przetrwają próbę czasu?
Po pierwsze: musimy wiedzieć, dlaczego tak naprawdę chcemy wprowadzić daną zmianę w naszym życiu i co konkretnie ma ona nam przynieść. Musimy mieć realny cel, do którego będziemy dążyć. Co ważne – obrany cel musi być zgodny z tym, na czym nam zależy i nie powinien być powodowany tym, że „wszyscy tak robią”. W końcu zmiany wprowadzamy dla siebie.
Po drugie: do postanowień noworocznych powinniśmy podchodzić z realizmem, a nie z myśleniem życzeniowym. Niewskazany jest również „hurraoptymizm” (np. schudnę 20 kg w pół roku). Nierealny cel nie będzie motywował, a frustrował.
Po trzecie: kiedy wiemy już co i dlaczego chcemy zmienić oraz gdy postawiliśmy sobie realny cel, warto wyznaczyć plan działania. Najskuteczniejszą metodą wdrażania zmian, jest budowanie nawyków za pomocą małych kroków, które skrupulatnie wprowadzamy do naszego dnia. Rozłożenie celu na krótsze odcinki pozwoli na utrzymanie dobrego i stabilnego tempa oraz … zapobiegnie ewentualnej zadyszce po drodze.
Run Forrest, run!
Bieganie – jedna z najprostszych form aktywności – od lat króluje na liście noworocznych postanowień. Jedni chcą po prostu zacząć i w nim wytrwać, drudzy, już nieco bardziej zaprawieni w boju, planują starty w biegach czy maratonach. W tych przypadkach, podobnie jak we wszystkich innych postanowieniach, kluczowa jest racjonalność: jeżeli nigdy nie biegałeś, nie licz na to, że za pierwszym razem bez wysiłku przebiegniesz 5 km. A maraton bez odpowiednich przygotowań? To nie tylko niemożliwe, ale i niebezpieczne dla zdrowia. Dlatego jeśli za cel stawiasz regularne treningi biegowe, zacznij od dynamicznych marszobiegów i sukcesywnie zwiększaj dystans. Jeżeli zaś marzysz o ukończeniu maratonu, dobrze ułożony plan treningowy to absolutna podstawa.
Biegiem przez Gdańsk
Realizacja celów bywa łatwiejsza, gdy mamy jasno wyznaczony punkt na horyzoncie. Może nim być Gdańsk Maraton, który w kwietniu 2025 roku powraca w nowej, jeszcze bardziej inkluzywnej formule, która przypadnie do gustu nie tylko doświadczonym biegaczom, ale także tym, którzy dopiero stawiają swoje pierwsze kroki na biegowych trasach.
– Zależy nam na tym, by w tej imprezie mógł uczestniczyć każdy, niezależnie od poziomu zaawansowania. Dlatego obok klasycznego maratonu odbędą się także biegi towarzyszące: pięciokilometrowa trasa dla początkujących, biegi dla dzieci, a także sztafeta maratońska, w której każdy z czterech uczestników pokona jedną czwartą pełnego dystansu – dodaje.
- mówi Adam Korol, dyrektor biura prezydenta miasta Gdańska ds. sportu.
Imprezy biegowe w Nowym Jorku czy Tokio to wydarzenia przyciągające nie tylko zawodników, ale także społeczności, które chcą dzielić się pasją i wspierać wartościowe inicjatywy. W Gdańsku również zadbano o to, by maraton stał się czymś więcej niż tylko sportowym eventem. Partnerem społecznym sztafet została Fundacja Poland Business Run, czyli organizacja, która od lat działa w środowisku biegowym i wspiera osoby z niepełnosprawnościami w powrocie do aktywnego życia.
12-tygodniowy plan przygotowań, który rusza już w styczniu 2025 roku, ma pomóc uczestnikom nie tylko osiągnąć gotowość fizyczną, ale także poznać tajniki efektywnego biegania. Treningi poprowadzi Marek Jaroszewski – utytułowany polski lekkoatleta, zwycięzca maratonu w Houston w 2004 roku. Co ważne, zajęcia będą dostępne bezpłatnie dla wszystkich zarejestrowanych zawodników.
Noworoczne postanowienia w biegu
Nowy rok to idealny moment, by odnaleźć w sobie pasję do ruchu – na własnych zasadach i bez presji. Zacznij od małych kroków, bo to one prowadzą do wielkich zmian. Kto wie, może bieganie stanie się Twoim ulubionym sposobem na relaks po pracy, szansą na spędzenie czasu na świeżym powietrzu albo po prostu chwilą tylko dla siebie?
Najważniejsze to działać z głową i cierpliwością, bo wprowadzenie zmiany to proces – nie chodzi o to, by od razu osiągać mistrzowski poziom, ale o radość z każdego kroku naprzód. Może to właśnie w tym roku spełnisz swoje marzenie o pierwszym starcie w zawodach?
To jak? Do biegu, gotowi… start!