Kolejnym gościem w podcaście "Nauczycielki życia" jest Bogusia. Oliwia Krettek pyta ją o życiowe rady. 64-latka opowiada o miłości, rodzinie i błędach, których stara się nie rozpamiętywać. Uważa, że najważniejsze są bliskie osoby wokół i wzajemne zaufanie.
Szczęśliwe życie Bogusi przerwał wypadek, w wyniku którego straciła stopę, dziś ma protezę. "Jakby można było wrócić czas, nie weszłabym po żadne dwie wiśnie na drzewo i nogi nie złamała. Nie poszłabym na drabinkę, bo wtedy miałam jechać z mężem i z wnukiem. Myślałam wtedy: jedźcie, ja sobie tu z domu jeszcze zrobię. Mąż z wnukiem prosili, a diabeł kusił. Stało się, jak się stało" – opowiada 64-latka.
Dodaje, jak dużym wsparciem jest dla niej rodzina i uważa, że w tym tkwi siła. Z mężem jest od 47 lat i wie, czym jest prawdziwa miłość. Przestrzega innych przed zazdrością i uważa, że to ona psuje związki i relacje między ludźmi.
Uważam, że najgorsza w małżeństwie jest zazdrość. Jakby zazdrości nie było, to by było wszystko w porządku. Jak ludzie są zazdrośni, są problemy, wymyślają różne rzeczy, pojawiają się zdrady. A miłość tak naprawdę polega na zaufaniu jeden do drugiego.
Bogusia dziś jest dumna z rodziny, z dzieci i wnuków. Jednego z nich wychowała razem z mężem i właśnie temu wiele lat podporządkowywała swoje życie.
Co poradziłaby 64-latka młodszym od siebie? "Warto doceniać to, co się ma i nie rozpamiętywać tego, co było, tego, co złe. Po prostu iść dalej i cieszyć się tym, co przed nami" – zachęca. Całego podcastu "Nauczycielki życia" posłuchacie, klikając w baner poniżej.
i
