Chciała wystąpić w "Tańcu z Gwiazdami" i nadal nie dociera do niej to, że się udało. – Giga mieszanka stresu, ekscytacji, niedowierzania, w to, co się dzieje. Lepiej być nie może na tym etapie – mówi. Najbardziej się boję pani Iwony Pavlović, ale jej opinia może pozwolić mi się rozwinąć. Myślę, że ona jest już "żugajką". Najbardziej lubię surowych nauczycieli, najlepiej uczą właśnie tacy. I mnie taki styl bardzo motywował - stwierdziła. Przyznaje, że w tańcu jest dobra w naśladowanie ruchu, jest w stanie odtworzyć kroki, ale technicznie ma nad czym pracować. - Jive to moja zmora i śni mi się po nocach - śmieje się Julia.
Ciągle pracuję, żeby być wyżej, robić więcej, fajniejsze projekty. Jak będę mieć 70 lat, to wtedy powiem czy osiągnęłam sukces.
Na odpoczynek też mam czas, zdarza mi się spać. Myślę sobie, że moje życie to sen. Uważam, że miałam dużo szczęścia, szczypię się w ramię i mam nadzieję, że nigdy się z tego nie obudzę.
Młoda gwiazda opowiedziała też o pieniądzach, które zarabia. Honorarium z "Tańca z Gwiazdami" było pobocznym tematem przy podjęciu decyzji o udziale w programie. - Tak samo wygrana, jeśli miałabym wybór: Krysztalowa Kula albo 100 tys. złotych, to wybieram to pierwsze - stwierdziła.
Co mówi o Robercie Lewandowskim? Czy mają dziś kontakt? Tego dowiecie się z nowego odcinka podcastu "COOLTURALNE ROZMOWY".