Robert Kubica nie pojedzie w GP Australii? Internauci i fani polskiego kierowcy obawiają się, że ekipa z Groove nie sprosta wymaganiom, jakie wyznaczyła Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA). Paddy Lowe, czyli dyrektor techniczny Williamsa, po testach w Barcelonie chwalił się wszystkim, że tegoroczny bolid jest dużo lepszy od zeszłorocznego. Wszyscy byli zdumieni i z optymizmem, a raczej wielkimi nadziejami, czekali na pierwsze wyniki podczas kwalifikacji i wyścigów. Dyrektor brytyjskiej ekipy, w czasie konferencji prasowej mówił o tym, że największym osiągnięciem jest budowa przedniego zawieszenia, które miało zapewnić większą stabilność przednich opon w szybkich zakrętach. Co więcej miało się przyczynić do znacznej poprawy przyczepności w wolnych łukach. Jak się okazało - jest ono niezgodne z obowiązującymi w Formule 1 przepisami.
Zobacz: Formuła 1 2019 - KALENDARZ. Kiedy i gdzie wyścig F1?
Williams - złamanie regulaminu
Williams po tym, gdy nie zdążył przygotować bolidu na testy w Barcelonie oraz nie przygotował części zamiennych, przez co Robert Kubica nie mógł w pełni wykorzystać ostatniego dnia testów - teraz ma kolejne kłopoty. Jak podał włoski Motorsport, FIA wytknęła zespołowi z Groove niezgodne z przepisami przednie zawieszenie, a także obecnych w samochodzie lusterek. Zanim zespół będzie mógł wziąć udział w treningach, kwalifikacjach i ostatecznie wyścigu - musi wprowadzić wymagające pracy w fabryce zmiany. Niezgodność lusterek z obowiązującymi przepisami miał zgłosić Międzynarodowej Federacji Samochodowej, dyrektor techniczny teamu Racing Point. Przekazał on wiadomość, że zostały one ukształtowane w nieregulaminowy sposób. Chodzi dokładniej o elementy mające wpływ na kierunek przepływu powietrza.
Rewolucyjna zmiana w przepisach drogowych 2019. Wkrótce wszyscy będą musieli tak jeździć!
O ile lusterka nie są większym problemem, bo to tylko jedna z części pomagająca w odpowiedniej aerodynamice, to większym zmartwieniem wydaje się być zawieszenie w FW42. Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) nakazała zespołowi zmianę kształtu dolnego wahacza oraz przebudowę górnego mocowania przednich wahaczy. Co to oznacza? Otóż w Barcelonie testowano nowe elementy bolidu, a do Australii zostanie wysłany samochód z zupełnie nowymi, regulaminowymi częściami. Wynik jest tego taki, że testy, a konkretniej większość uzyskanych danych aerodynamicznych uzyskanych w Barcelonie będzie nieaktualna. Istnieje prawdopodobieństwo, że zespół do 15 marca, czyli do treningów na torze w Melbourne nie zdąży zbudować nowych elementów i wykorzysta te z zeszłego roku. Nie trzeba nikomu przypominać, które miejsce w tabeli konstruktorów w 2018 roku zajął Williams Racing. Trzymamy kciuki, że za czarnymi chmurami kryje się słońce.