Przeciętne wyniki Polaków? To nie zatrzymało kibiców w domach
To, co na początku lat dwutysięcznych zapoczątkował Adam Małysz, trwa w Polsce do dziś. Miniony sezon w wykonaniu Polaków był fatalny, początek nowego też nie jest najlepszy. Można było się spodziewać, że w związku z tym konkursy skoków w Wiśle nie będą cieszyć się dużym zainteresowaniem kibiców. Sobota spędzona na Śląsku pokazuje jednak zupełnie co innego. Kibice dopisali, a atmosfera na trybunach była gorąca jak zawsze.
Przyjeżdżamy na polskie konkursy od wielu lat i chyba się to nie zmieni. To nic, że Polacy nie zajmują obecnie miejsc na podium. Wierzymy, że niedługo się to zmieni – słyszymy od kibiców zgromadzonych pod skocznią w Wiśle.
Polscy kibice wciąż wierzą w odrodzenie skoczków
Dzisiaj co prawda się to nie zmieniło, bo najwyżej sklasyfikowanym Polakiem był jedenasty Paweł Wąsek, ale nie przeszkodziło to w świetnej zabawie na trybunach skoczni im. Adama Małysza. Kibiców przyjechało naprawdę sporo i większość z nich zamierza zostać na Śląsku do końca weekendu.
Będziemy kibicować naszym też w niedzielę. Dzisiaj było już całkiem nieźle. Liczymy na to, że jutro będziemy cieszyć się z miejsca w czołowej dziesiątce, a nawet na podium – optymistycznie przewidują kibice.
W sobotnim konkursie triumfował Daniel Tschofenig, który na podium wyprzedził Gregora Deschwandena i Piusa Paschke. Paweł Wąsek zakończył zmagania na jedenastym miejscu, szesnasty był Aleksander Zniszczoł, dwudziesty piąty Dawid Kubacki, a dwudziesty szósty Jakub Wolny. Zmagania na pierwszej serii zakończyli Kamil Stoch (33. miejsce), Maciej Kot (34. miejsce) i Piotr Żyła (35.miejsce).
Na niedzielę zaplanowano drugi konkurs indywidualny. O 13.45 rozegrane zostaną kwalifikacje, a o godzinie 15.15 rozpocznie się pierwsza seria zawodów.
ZOBACZ: Polscy kibice tłumnie odwiedzili Wisłę