Thomas Turnbichler skomentował głośne słowa Dawida Kubackiego
O tym, że poprzednia zima w wykonaniu polskich skoczków była bardzo nieudana wiedzą wszyscy. Tematu nie unikają także członkowie sztabu szkoleniowego, którzy otwarcie przyznają, że wiele kwestii po minionym sezonie wymagało zmiany. Okres tuż przed rozpoczęciem nowej kampanii to czas wywiadów, przewidywań, które oczywiście nie są pozbawione odniesień do tego, co już za nami. W wywiadzie z TVP sport, Thomas Turnbichler odniósł się do słów Dawida Kubackiego, który niedawno w podcascie Eurosportu stwierdził, że ufa Austriakowi, ale zamierza go kontrolować. Z ust trenera padło wiele pozytywnych słów.
Przyznam, że bardzo doceniam to, jaki jest przywołany tu Dawid. On nie podąża ślepo za trenerem. Jest bardzo dociekliwy, dopytujący, upewniający się. To wymagający zawodnik. Potrzebuje jasnego komunikatu, określonej wizji. To cechuje wielkich sportowców – podkreślił austriacki szkoleniowiec w wywiadzie dla TVP Sport.
To co najgorsze już za nami. Trener pozytywnie patrzy w przyszłość
Mówiliśmy, że w przedsezonowych rozmowach nie brakuje odniesień do minionego sezonu. Nie unikał ich także Turnbichler. Trener przyznał, że w pełni rozumie swoich podopiecznych i niepewność przed zimą, która może wynikać ze słabych wyników przed rokiem. Austriak podkreśla jednak, że w jego opinii to, co najgorsze, już za nami. Zarówno w kwestiach sportowych, jak i tych związanych z relacjami w grupie.
To nic zaskakującego, że kiedy ci nie idzie, frustracja może narastać. Ale sądzę, że wszystkimi odbytymi rozmowami, a następnie pracą w kolejnych miesiącach wyczyściliśmy się z tego, co było. I poszliśmy naprzód jako ekipa – dodaje trener.
Długie oczekiwanie kibiców na nowy sezon już się zakończyło. Po 243 dniach przerwy znów zobaczymy najlepszych skoczków i skoczkinie narciarskie w zimowej rywalizacji. Pierwszy weekend z Pucharem Świata odbędzie się w norweskim Lillehammer. W piątek, 22 listopada czeka nas konkurs mikstów, a w dwóch kolejnych dniach zmagania indywidualne. Tydzień później zawodnicy przeniosą się do fińskiej Ruki, a już za dwa tygodnie pucharowa karuzela przeniesie się do Wisły, gdzie na skoczni imienia Adama Małysza odbędą się dwa konkursy indywidualne.
ZOBACZ: PIOTR ŻYŁA Z UKOCHANĄ MARCELINĄ ZIĘTEK