Żyła nie wystartuje w Titisee-Neustadt
"Zdecydowaliśmy, że Kamil zostaje w drużynie. Piotrek pojedzie do Ruki na Puchar Kontynentalny. Obaj mają szansę pokazać się z dobrej strony. Kamil w Titisee, a Piotrek w Ruce. Kolejna zmiana jest możliwa przed startem w Engelbergu" - przekazał Thurnbichler na profilu Polskiego Związku Narciarskiego na platformie X.
W niedzielnym konkursie w Wiśle do drugiej serii awansowało sześciu Polaków. Wąsek był 11., Zniszczoł 12., Wolny 18., Kubacki 19., Stoch 25., a Żyła 26. W Titisee-Neustadt może wystartować jednak pięciu biało-czerwonych, więc Thurnbichler musiał zrezygnować z jednego z tych zawodników.
"Za nami niesamowity weekend w Wiśle. Przyjechało wielu polskich kibiców. Miło było tu rywalizować. Nie udało nam się wskoczyć do czołowej dziesiątki, choć byliśmy naprawdę blisko, szczególnie w niedzielę. Dynamika grupy i pozytywna atmosfera to naprawdę dobre znaki. Pokazaliśmy normalne skoki treningowe. To dało całkiem niezły wynik" - ocenił austriacki szkoleniowiec.
W tym sezonie najlepiej z polskich skoczów prezentuje się Wąsek, który zajmuje 15. miejsce w klasyfikacji generalnej.
Polecany artykuł:
"Paweł skacze bardzo konsekwentnie i mimo drobnych błędów cały czas jest bliski TOP 10. To może przynieść wspaniałe rezultaty. Jestem pewien, że wkrótce to nastąpi" - przekonuje Thurnbichler.
W sześciu dotychczasowych konkursach indywidualnych żaden z reprezentantów Polski nie znalazł się w czołowej dziesiątce. Biało-czerwoni zajmują piąte miejsce w Pucharze Narodów za Austriakami, Niemcami, Norwegami i Słoweńcami.
"Musimy poprawić kilka drobnych rzeczy. Nie możemy tracić tylu punktów przez telemark. Trzeba ulepszyć technikę lądowania. Wtedy z pewnością znaleźlibyśmy się w TOP 10, ale mimo to wszystko idzie w dobrym kierunku. Jesteśmy w lepszym miejscu niż rok temu w tej części sezonu. W Titisee powalczymy o to, żeby wypaść jeszcze lepiej niż w Wiśle" - zadeklarował trener polskiej kadry.