Piłka nożna kobiet

Polska - Austria. Doskonałe spotkanie w Gdańsku! Nasze reprezentantki o krok bliżej Mistrzostw Europy

2024-11-29 19:53

W piątek, 29 listopada, o godzinie 18:00 reprezentantki Polski zmierzyły się z Austrią w ramach pierwszego z dwóch meczów finału baraży do Mistrzostw Europy 2025. Jak poradziła sobie nasza kadra z wyżej notowanymi rywalkami?

Piłka nożna kobiet: finał barażu Euro 2025. Relacja z meczu Polska - Austria

Kobieca reprezentacja Polski w piłkę nożną stanęła przed historyczną szansą, aby awansować na Mistrzostwa Europy. W finale baraży Euro 2025 nasze kadrowiczki mają do zagrania dwumecz z faworyzowanymi Austriaczkami. Pierwsze spotkanie rozegrane zostało w piątek, 29 listopada, o godzinie 18:00 na Polsat Plus Arenie w Gdańsku. 

Nina Patalon do boju od pierwszych minut posłała następujący skład: 

Szemik - Zieniewicz, Szymczak, Woś, Wiankowska, Achcińska, Pawollek, Kamczyk, Padilla-Bidas, Pajor, Krezyman.

Od pierwszych minut Austriaczki starały się kontrolować przebieg meczu, jednak to Polki już w trzeciej minucie miały okazję, aby wyjść na prowadzenie! Po szybko wyprowadzonym ataku przed doskonałą szansą stanęła Adriana Achcińska, jednak jej strzał przeszedł tuż obok bramki. Nasze reprezentantki szybko wysłały sygnał ostrzegawczy rywalkom, które od tej pory wiedziały, że muszą mieć się na baczności. 

Drużyna gości ostrzeżenie Polek przyjęła niestety bardzo dobrze - Austriaczki pewnie prowadziły grę, prezentując wysoką kulturę gry i długo utrzymując się przy piłce. Gra naszych reprezentantek opierała się raczej na zrywach i szybkich kontrach, które wielokrotnie gaszone były już w samym zarodku, jednak raz na kilka prób podopieczne Niny Patalon potrafiły wykreować sobie groźną sytuację. 

W 31 minucie przed doskonałą szansą stanęła Nadia Krezyman. Całą akcję doskonałym czytaniem gry zapoczątkowała Kinga Szemin, która przytomnie wyrzuciła piłkę na kontrę. Krezyman świetnie podprowadziła piłkę na połowę rywalek i oddała futbolówkę do boku, wbiegając w pole karne. Ostatecznie zawodniczka Dijon dostała podanie, jednak jej strzał okazał się zbyt lekki.

Jeszcze groźniej było w minucie 36., kiedy fenomenalnym wejściem w pole karne popisała się Natalia Padilla-Bidas. Piłkarka Bayernu Monachium zagrała do Ewy Pajor, która została zatrzymana bez piłki przez... leżącą rywalkę! Sędzia nie wskazała na jedenastkę, co wydaje się dosyć dużą kontrowersją. Polki mogły otrzymać rzut karny jeszcze za sprawą VAR-u, jednak i tam zabrakło reakcji. Polki do szatni mogły schodzić z podniesioną głową - choć to Austriaczki przez długi czas kontrolowały przebieg meczu, to właśnie nasze reprezentantki stworzyły sobie konkretniejsze sytuacje na strzelenie gola.

W drugiej połowie Polki potwierdziły dobrą dyspozycję z pierwszych 45 minut. W 57. minucie doskonałym przechwytem popisała się Ewelina Kamczyk, po czym posłała fantastyczne podanie do Ewy Pajor. Zawodniczka FC Barcelony pociągnęła akcję i stanęła oko w oko z bramkarką Austrii. Pajor zdecydowała się podać do Padilli-Bidas, która uderzyła na pustą bramkę. Piłkę z linii bramkowej niemal wybiła jedna z zawodniczek gości, jednak futbolówka trafiła ostatecznie do siatki i nasza reprezentacja prowadziła 1:0!

W 65. minucie Ewa Pajor była niezwykle bliska podwyższenia prowadzenia. Napastniczka ruszyła z piłką w pole karne rywalek i po krótkim rajdzie uderzyła mocno w kierunku bramki. Niestety, futbolówka zatrzymała się na dalszym słupku i nie wpadła do siatki. Polki były blisko wyniku 2:0, jednak nie miały zamiaru przestać atakować. Nasze reprezentantki grały świetnie - regularnie dochodziły do dobrych okazji, a w defensywie grały twardo i solidnie.

Najtrudniejszym przeciwnikiem Polek często były... one same. Im bliżej było końca spotkania, tym więcej niezrozumiałych strat notowały nasze reprezentantki. W ofensywie brakowało nieco więcej skuteczności, a w obronie nieco więcej rozwagi. Na szczęście, rywalki nie potrafiły skorzystać z prezentów naszych defensorek. Polką oddać trzeba też, że po popełnionych błędach zachowywały się doskonale i zawzięcie broniły dostępu do bramki strzeżonej przez Kingę Szemin. W doliczonym czasie gry nasze reprezentantki miały jeszcze wybitną okazję na podwyższenie prowadzenia, jednak znów zabrakło chłodnej głowy przy wykończeniu.

Ostatecznie Polki dowiozły prowadzenie 1:0 i takim wynikiem zakończyło się całe spotkanie. Nasze reprezentantki zagrały świetne 90 minut i przed meczem w Wiedniu były w zdecydowanie lepszej sytuacji niż rywalki. Awans na Mistrzostwa Europy jest w zasięgu ręki!

Wywiad Ewa Pajor