Świątek o presji antydopingowej przed WTA Madryt
Iga Świątek, jedna z najbardziej utytułowanych tenisistek świata, nie boi się mówić o trudnych tematach. Przed startem w prestiżowym turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie, Świątek poruszyła kwestię systemu antydopingowego, który jej zdaniem generuje ogromną presję i niepokój wśród sportowców.
- System antydopingowy generuje dużą presję i niepokój. Myślisz o tym cały czas. To sprawia, że jesteś niespokojny – wyznała Świątek w środę, dając do zrozumienia, że temat ten jest dla niej osobiście bardzo ważny.
Słowa Igi Świątek nabierają szczególnego znaczenia, gdy przypomnimy sobie, że jesienią ubiegłego roku sama została zawieszona na miesiąc przez Międzynarodową Agencję Integralności Tenisa (ITIA). Powodem był pozytywny wynik testu na obecność trimetazydyny – substancji wspomagającej pracę serca, która jest zakazana w sporcie.
Świątek tłumaczyła wówczas, że do jej organizmu dostała się zanieczyszczona melatonina, którą zażywała, aby poprawić jakość snu przed turniejem WTA w Cincinnati. Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) ostatecznie nie odwołała się od tej kary, ale cała sytuacja z pewnością była dla Igi Świątek bardzo stresująca i wpłynęła na jej postrzeganie systemu antydopingowego.
- Nie mówię tylko o sobie, ponieważ w pewnym sensie przyzwyczaiłam się do systemu i przeszłam przez najgorsze. Udało mi się wrócić i to naprawić. To sprawia, że czuję, że nic nie może mnie powstrzymać" – dodała Świątek, pokazując, że trudne doświadczenia ją wzmocniły.
Sprawa Jannika Sinnera i krytyka Novaka Djokovica
Iga Świątek odniosła się również do głośnej sprawy Jannika Sinnera, lidera rankingu ATP, u którego w marcu 2024 roku wykryto obecność sterydów anabolicznych. Włoch przyznał się do przypadkowego przyjęcia clostebolu w wyniku zaniedbania osób z jego otoczenia i został zawieszony na trzy miesiące.
- Mówię też o innych graczach. To nie jest łatwe, cały system jest bardzo wymagający" – podkreśliła Świątek
Oddnosła się do wymogu, aby sportowcy byli dostępni w zadeklarowanym przez siebie miejscu i czasie, gotowi do poddania się kontroli antydopingowej.
- Każdego dnia, gdy podróżujemy, musimy informować, gdzie jesteśmy. Jeśli zapomnimy, to ryzykujemy, że zostaniemy uznani za "nieobecnych", a po trzech nieobecnościach zostaniemy ukarani. To duża presja, niełatwo sobie z nią poradzić, ale tak właśnie jest – tłumaczyła Świątek, zwracając uwagę na obciążenia, z jakimi muszą się mierzyć zawodowi sportowcy.
Sposób potraktowania spraw Świątek i Sinnera spotkał się z krytyką ze strony Novaka Djokovica, jednego z najwybitniejszych tenisistów w historii. Serb potępił "niekonsekwencję" systemu w traktowaniu wielkich gwiazd i niżej notowanych zawodników, co wywołało szeroką dyskusję na temat zasadności i sprawiedliwości procedur antydopingowych.