Spis treści
Iga Świątek ma za sobą bardzo trudny, wymagający i pracowity sezon. Rok zaczęła od turnieju United Cup, który jest corocznym elementem przygotowań do Australian Open. Polka w pierwszych wielkoszlemowych zawodach w 2024 dotarła do trzeciej rundy. Później wróciła z przytupem wygrywając na kortach twardych w Dosze. Od razu po tym sukcesie zagrała w Dubaju i dotarła do półfinału. Wyeliminowała ją zaskakująco dobrze grająca Anna Kalinska. W marcu natomiast liderka światowego tenisa wygrała WTA Indian Wells 1000. Jej przeciwniczką w finale była odwieczna przeciwniczka, Maria Sakari. Polka w kolejnych tygodniach bez większych sukcesów wzięła udział w turnieju w Miami, Stuttgartcie czy zawodach Billie Jean King Cup. Na zwycięską ścieżkę wróciła pod koniec kwietnia, w maju oraz na początku czerwca. Wygrała kolejno turniej WTA w Madrycie, Rzymie, a także po raz trzeci z rzędu i czwarty raz ogólnie French Open. Szybko jednak odpadła z Wimbledonu, który ewidentnie jej nie pasuje. Mecze Świątek w 2024 roku były emocjonujące również ze względu na olimpijski turniej. Polka była faworytką do złotego medalu i sama wierzyła, że jest w stanie tego dokonać. Ostatecznie skończyło się na brązie, co jest doskonałym osiągnięciem. 23-letnia zawodniczka z Raszyna w wakacje wzięła udział w WTA Cincinnati 1000 docierając do półfinału. Na tym samym etapie zakończyła zmagania w ostatnim wielkoszlemowym turnieju w tym roku, US Open.
Iga Świątek - tak mieszka i żyje królowa tenisa. Daleko jej do luksusu za miliony!
Iga Świątek straci duże pieniądze - dlaczego?
Zarobki Igi Świątek 2024 są kolosalne, więc Polka może pozwolić sobie na odpuszczenie kolejnych turniejów. Tylko w tym sezonie zarobiła około 7,5 miliona dolarów, a do tego należy doliczyć intratne kontrakty reklamowe. Do końca sezonu pozostało sześć startów, co oznacza, że tenisistki mogą jeszcze sporo zarobić. Chociażby podczas kolejnych zawodów, które odbędą się w Pekinie między 25 września a 6 października. Okazuje się jednak, że będzie to turniej, który nie przyciągnie aż tak dużej uwagi kibiców. Ze startu w Korei Południowej wycofały się wszystkie zawodniczki z czołowej dziesiątki rankingu, w tym oczywiście Aryna Sabalenka, Jelena Rybakina, czy chociażby Jessica Pegula. Z walki o zwycięstwo zrezygnowała też Iga Świątek!
Polka na swojej drodze nie spotkałaby przeciwniczek z czołowej dziesiątki, więc jej szansa na kolejny w tym sezonie triumf i 500 punktów do rankingu byłaby dużo większa. Obok nosa przechodzą jej też ogromne pieniądze. Za udział w turnieju zawodniczki z pierwszej rundy dostają ponad 9 tysięcy dolarów. W drugiej rundzie dostają 13,5 tysiąca dolarów, a za awans do ćwierćfinału blisko 25 tysięcy dolarów, co daje kwotę ponad 96 tysięcy złotych. Półfinalistki otrzymują ponad 51 tysięcy dolarów, a zwyciężczyni otrzymuje nagrodę w wysokości 142 tysięcy dolarów, czyli 545 tysięcy złotych. Przegrana finalistka z kolei dostanie 87,6 tysiąca dolarów, co w przeliczeniu daje ponad 335 tysięcy złotych.
Iga Świątek - starty w 2024 roku
Polka nie bierze udziału w turnieju WTA 500 w Seulu i jest to duża niespodzianka. Kolejny raz zobaczymy ją podczas turnieju w Wuhan lub Tokio, a na pewno w czasie WTA Finals w Rijadzie. Oto potencjalne starty Igi Świątek 2024:
- WTA Wuhan 1000: 7-13 października
- WTA Tokio 500: 21-27 października
- WTA Finals w Rijadzie: 2-9 listopada
- Billie Jean King Cup, Sewilla: 12-20 listopada