W meczu 26. kolejki La Liga, Barcelona pokonała Real Sociedad 4:0 i wróciła na pozycję lidera hiszpańskiej ekstraklasy. Robert Lewandowski ponownie wpisał się na listę strzelców, a Wojciech Szczęsny zagrał całe spotkanie w bramce gospodarzy.
Czerwona kartka i przewaga Barcelony
Mecz rozpoczął się od wyrównanej gry, ale już w 17. minucie sytuacja zmieniła się na korzyść "Dumy Katalonii", kiedy Aritz Elustondo z Realu Sociedad został ukarany czerwoną kartką za faul na wychodzącym na czystą pozycję Danim Olmo. Grająca w przewadze Barcelona szybko przejęła inicjatywę, a już w 25. minucie Gerard Martín zdobył pierwszą bramkę meczu, strzelając po podaniu Olmo.
Dwie minuty później Olmo ponownie zaimponował, tym razem oddając strzał z dystansu, który odbił się od nogi jego kolegi z drużyny, Marca Casado, i wpadł do bramki. Barcelona objęła prowadzenie 2:0, a wynik mógł być jeszcze wyższy, gdyby nie interwencje bramkarza Realu Sociedad, Alexa Remiro.
Lewandowski i Araujo – bohaterowie drugiej połowy
Po zmianie stron Barcelona zdominowała mecz, a w 56. minucie Robert Lewandowski trafił głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Remiro odbił piłkę, ale Ronald Araujo bez problemu dobił ją do bramki. Zaledwie pięć minut później Lewandowski i Araujo znów się "dogadali". Tym razem to Urugwajczyk oddał strzał z dystansu, którego kierunek zmienił Polak, zaskakując bramkarza gości i podwyższając wynik na 4:0.
Była to już 21. bramka Lewandowskiego w La Lidze, czym umocnił się na pierwszym miejscu w klasyfikacji strzelców. W klasyfikacji najlepszych strzelców pięciu najlepszych lig Europy tylko Mohamed Salah z Liverpoolu zdobył więcej bramek (25) niż Lewandowski.
Dominacja Barcelony na boisku
Statystyki spotkania mówią same za siebie: Barcelona miała 76% posiadania piłki, oddała 19 strzałów, z czego 10 było celnych. Real Sociedad nie oddał żadnego strzału na bramkę gospodarzy, co obrazuje dominację Barcelony. Co więcej, zespół z Katalonii miał aż 33 sytuacje bramkowe, podczas gdy goście – żadnej.
Barcelona odniosła już szóste zwycięstwo z rzędu w La Lidze, strzelając 19 goli i tracąc zaledwie dwa. Po wygranej, drużyna Hansa Flicka ma 57 punktów, o jeden więcej niż Atletico Madryt, które pokonało Athletic Bilbao 1:0 w sobotę. Real Madryt, który w zeszły weekend niespodziewanie przegrał z Betisem Sewilla 1:2, traci do lidera trzy punkty.Po tej wygranej, Barcelona odzyskała pierwsze miejsce w tabeli La Liga, ale zbliżają się kolejne emocjonujące spotkania. Już w najbliższy wtorek Atletico Madryt zmierzy się z Realem Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów, a dzień później Barcelona zmierzy się na wyjeździe z Benficą Lizbona.
Polecany artykuł: