Rembrandt w Zamku Królewskim w Warszawie
Każdy, kto stanie twarzą w twarz z „Dziewczyną w ramie obrazu” Rembrandta (znaną też jako „Żydowska narzeczona” albo „Dziewczyna w kapeluszu”), ten przyznaje, że trudno oderwać od niej wzrok. Ten magnetyczny efekt to zasługa niezwykłej, jak na tamte czasy, trójwymiarowej techniki malowania, która sprawia, że bohaterka wydaje się autentycznie wychodzić z płótna. Rama, z której młoda kobieta wychyla się ku nam, jest oczywiście namalowana. Rembrandt genialnie operował światłocieniem, który nadaje kobiecie aury tajemniczości.
Tę piękną, młodą damę o lekko zalotnym uśmiechu można podziwiać we wnętrzach Zamku Królewskiego w Warszawie. Arcydzieło trafiło do kolekcji tej instytucji dzięki ofiarności Karoliny Lanckorońskiej. W zbiorach zamkowych znajduje się jeszcze jedno płótno Rembrandta – „Uczony przy pulpicie”. To również prezent Lanckorońskiej, który obok „Dziewczyny w ramie obrazu” jest prawdziwą perłą zamkowych zbiorów.
Leonardo da Vinci w Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie
„Dama z gronostajem” to jedno z najbardziej znanych i tajemniczych obrazów Leonarda da Vinci. Dzieło od lat intryguje odbiorców – nie tylko swoim pięknem, ale także ukrytą symboliką. Przedstawiona na płótnie młoda dziewczyna to Cecylia Gallerani, kochanka księcia Ludwika Sforzy. Historia ich romansu przedstawiona jest właśnie w formie symboli. Gronostaj, którego trzyma na rękach bohaterka, jest zawoalowaną aluzją do związku łączącego ją z monarchą (książę był kawalerem Orderu Gronostaja). Zagadkowe, enigmatyczne spojrzenie Cecylii sugeruje jednak, że to nie jedyna tajemnica, jaką skrywa. Dzieło znajduje się w zbiorach Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie, w oddzielnej sali, która jest przeznaczona tylko na ten jeden obraz. Warto usiąść na ławce przed płótnem i skupić się na jego detalach, wyrazie twarzy Cecylii, jej kunsztownym stroju. Na tym samym poziomie możecie podziwiać też „Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem” pędzla Rembrandta. Koniecznie zobaczcie oba płótna.
Monet w Muzeum Narodowym w Poznaniu
Jeżeli dotąd byliście przekonani, że w celu obejrzenia prac francuskich impresjonistów trzeba udać się do Paryża, mamy dobrą informację. Płótno jednego z najsłynniejszych przedstawicieli tego nurtu znajdziecie w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Mowa obrazie Claude’a Moneta: „Plaża w Pourville”. Co więcej, jest to jedyne w polskich muzeach dzieło tego artysty.
Z obrazem wiąże się interesująca historia kryminalna. W 2000 roku został skradziony z gmachu poznańskiego muzeum. Złodziej wyciął z ram oryginał przy pomocy ostrego narzędzia i w jego miejsce włożył falsyfikat. Dzieło odnaleziono 10 lat później w Olkuszu. Sprawca motywował kradzież… miłością do francuskiego impresjonisty.
Memling w Muzeum Narodowym w Gdańsku
XV-wieczny tryptyk „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga to bez wątpienia jedno z najwybitniejszych dzieł malarstwa niderlandzkiego. Początkowo autorstwo przypisywano Janowi van Eyckowi, twórcy słynnego „Portretu małżonków Arnolfinich”. Dopiero w XIX wieku połączono dzieło z charakterystycznym stylem Memlinga. Wspaniały, monumentalny ołtarz znajduje się w stałej kolekcji Muzeum Narodowego w Gdańsku i jest zarazem najcenniejszym dziełem w tych zbiorach. Co ciekawe, jego kopię można podziwiać też z gdańskiej Bazylice Mariackiej. Poświęćcie więcej czasu na podziwianie tego tryptyku, gdyż na całej jego powierzchni dzieje się naprawdę dużo. Ołtarz znajduje się w osobnej sali, żeby nic nie zakłócało odwiedzającym kontemplacji.