patronat eski

Nieoczywiste atrakcje Krakowa i przepis na udany urlop. Wywiad z Wędrownymi Motylami

2023-07-18 8:15

Jakie nieznane atrakcje znajdziemy w pobliżu Krakowa? Co robić, by nie zawieść się urlopem i wrócić zadowolonym? O czym pamiętać przed wyjazdem za granicę? Wypytaliśmy o to bloggerów Wędrowne Motyle podczas ich wizyty w Krakowie w ramach akcji Polska Na Przełaj IV, której patronuje eska.pl i Radio ESKA.

Spis treści

  1. Wyjątkowe miejsca w cieniu wielkich miast – co zwiedzić poza Krakowem?
  2. Coraz częściej podróżujemy tematycznie – Wisła to świetny przepis na urlop
  3. Wędrowne Motyle radzą: co zrobić, by urlop był udany? Jak się nim nie zawieść? I o czym nie zapomnieć?

Z początkiem lipca autorzy największego bloga podróżniczego w Polsce gdziewyjechac.pl – Ania i Marcin Nowakowie, których możecie znać jako Wędrowne Motyle, wyruszyli w podróż przez Polskę. Trasę wyznaczyła im Wisła (oraz po trosze ich czytelnicy i widzowie, którzy tłumnie namawiali ich na taką tematyczną wyprawę). Pokonanie drogi w kształcie „eski” zajmie im miesiąc, a wszystko odbywa się w ramach czwartej już odsłony akcji Polska Na Przełaj, której w tym roku patronuje eska.pl i Radio ESKA.

Podczas ich przystanku w Krakowie spotkaliśmy się na chwilę, by porozmawiać o nieznanych atrakcjach w okolicy, o punktach na trasie, na które czekają najbardziej, o sposobach na udany urlop i o tym, czy od podróżowania można odpocząć, podróżując.

Wyjątkowe miejsca w cieniu wielkich miast – co zwiedzić poza Krakowem?

Spotykamy się na Starym Podgórzu, przy kładce Ojca Bernatka. Ania i Marcin chcieli zobaczyć Kopiec Kraka i zabytkowy kościółek św. Benedykta, ale plany pokrzyżowała im ulewa i burza. Choć Kraków lubią i znają bardzo dobrze, dla nich jako bloggerów jest problematyczny. Marcin tłumaczy to tak:

We wszystkich naszych działaniach lubimy się skupiać na mniej znanych regionach Polski. Nie przepadamy za miejscami, które są popularne. Nie dlatego, że jest tam dużo ludzi, tylko bardzo trudno się o nich opowiada, bo są bardzo przesycone turystyką. Trudno być wiarygodnym w zachęcaniu ludzi do znalezienia „autentycznej duszy” Zakopanego czy Łeby. Oczywiście da się to wyhaczyć, zwłaszcza w deszczowy dzień, bo można wtedy zaproponować coś innego.

Ale chodzi o to, że bardzo dużo sąsiedztw cierpi z powodu popularności pewnych „jąder turystycznych”. Mamy popularny Karpacz i mniej popularną Dolinę Bobru; mamy popularne Zakopane z Podhalem i mniej popularny Spisz. Mamy popularne Mazury z Mikołajkami i mniej popularną Barcję. I tak dalej, i tak dalej.

Zobacz też: Źródła Wisły - Barania Góra, jakiej nie znaliście. Polska Na Przełaj IV z Wędrownymi Motylami pod patronatem eska.pl i Radia ESKA trwa!

Na krakowskim odcinku drogi czas spędzili więc głównie na obrzeżach miasta i poza nim – odwiedzili m.in. rezerwat przyrody Panieńskie Skały, Winnicę Srebrna Góra (jedną z największych w Polsce) oraz Tyniec, chcąc odwrócić nieco uwagę od przesyconej popularnymi atrakcjami byłej stolicy Polski. Natrafili przy tym na atrakcję tak niszową, że swoim istnieniem zaskoczy ona pewnie niejednego rodowitego krakusa.

Marcin Nowak: Wokół Tyńca jest dużo niedocenianych zakątków samego wzgórza, na którym znajduje się rezerwat motyli – nazywa się Skołczanka – tam cztery gatunki motyli występują najgęściej w Europie i są tam chronione. Takie ciekawostki wychodzą po drodze, nasi widzowie je bardzo lubią.

Julia Dragović: Jak te słynne świerki istebniańskie…

Ania Nowak: My o tych świerkach zawsze przypominamy, bo je uwielbiamy – są przepiękne. Idealnie proste, wysokie, strzeliste, piękne. Mają nawet swoje muzeum.

MN: W tym muzeum w Istebnej przechowywany jest genotyp; naukowcy korzystają z niego i się zastanawiają, jak to się stało, że akurat te świerki w źródliskach rzeki Olzy są tymi idealnymi. Warto też zwrócić uwagę, że podczas Polski Na Przełaj I odwiedziliśmy rezerwat sosen taborskich, które znajdują się obok Olsztyna i są uznawane za jedne z najbardziej idealnych sosen w Europie. Robiono z nich maszty żaglowców w wielu portach Europy.

Nieoczywistych atrakcji w okolicach Krakowa znajdzie się więcej. Wędrowne Motyle polecają np. samochodowe promy rzeczne na trasie do Oświęcimia – znajdziemy ich tu kilka i każdy przewoził kiedyś słynne postaci i pojazdy (zapewniają o tym operatorzy promów, można podpytać). Koszt przeprawy to ok. 4 zł, a wrażenia niezapomniane. Więcej propozycji? Skansen w Wygiełzowie.

MN: Oficjalna nazwa - Park Etnograficzny Krakowiaków Zachodnich. I tu pewnie niektórzy mieszkańcy Krakowa się oburzą, ale pojęcie „krakowiacy” jest dużo szersze niż tylko mieszkańcy Krakowa czyli krakowianie.

AN: Uwielbiamy skanseny. Zawsze się staramy, żeby chociaż jeden, albo więcej, pojawił się na trasie.

Coraz częściej podróżujemy tematycznie – Wisła to świetny przepis na urlop

Polacy coraz częściej planują wakacje zainspirowani konkretnym tematem. Miejsca związane z ulubionym serialem czy filmem, zamki i pałace, parki narodowe. Moi rozmówcy świetnie zdają sobie z tego sprawę i swoimi podbojami starają się inspirować czytelników i widzów do ich realizacji. Jednym z takich tematów jest właśnie Wisła, która stanowi trzon tegorocznej odsłony Polski Na Przełaj.

MN: Ten kształt nomen omen „eski”, który kreśli Wisła, jest w stanie zainspirować człowieka dysponującego np. 2-tygodniowym urlopem [...] do zrealizowania tej trasy pełnej ciekawostek i inspiracji, i ma wtedy wszystko: początek górski, środek miejski - bo tutaj oprócz Krakowa możemy dokleić Sandomierz, Kazimierz Dolny, nawet Warszawę - a końcówkę morską, bo przecież słynna Stegna czy Mierzeja Wiślana są nad morzem, ale jednak też w sąsiedztwie Żuław Wiślanych, które z tej Wisły wynikają.

Czy jakiegoś punktu na trasie nie możecie się doczekać szczególnie?

AN: Zamku w Malborku. Byłam tam bardzo, bardzo dawno temu, jeszcze jak się jeździło na kolonie w dzieciństwie, i chciałabym zobaczyć, jak to się zmieniło. A zmieniło się podobno bardzo mocno. Więc czekam na to i trochę na odpoczynek [śmiech].

MN: Ja bym chciał zobaczyć ujście Wisły, bo jeszcze nie widziałem. A na wysepce przy tym punkcie, gdzie kończy się Wisła, czasem lubią przesiadywać foki. Spróbujemy je zobaczyć – to by było na pewno niezwykłe przeżycie. Myślę, że tego samego poziomu, co zobaczenie delfinów w Chorwacji czy maskonurów na Islandii. Cieszmy się z tego, co mamy. I bardzo mnie intrygują świdermajery, bo ich też jeszcze nie widzieliśmy. Dużo czytaliśmy, dużo słuchaliśmy, a nie byliśmy. Więc to będzie ciekawa konfrontacja.

Wspominałaś, że chciałabyś troszeczkę odpocząć. Jak odpoczywacie po tak intensywnym miesiącu? Czy odpoczywacie od podróżowania, podróżując?

AN: Często po podróżach odpoczywamy, podróżując, ale troszkę inaczej. Lubimy odpoczywać w terenie, chociaż po takich podróżach bardzo często musimy zasiąść w domu przed tymi biurkami i wtedy licznik kroków jest tragiczny. Ale wiadomo, trzeba nadrobić zaległości w spotkaniu się z rodziną, ze znajomymi - to też jest dla nas forma odpoczynku.

MN: [...] na pewno najlepszą formą odpoczynku dla nas jest zrobienie sobie kilku dni offline’u. […] Ale jednak najlepiej czas spędzamy w podróży.

Wędrowne Motyle radzą: co zrobić, by urlop był udany? Jak się nim nie zawieść? I o czym nie zapomnieć?

W przypadku podróży poza Polskę podpowiadają trzy podstawy: ubezpieczenie, listę rzeczy do spakowania i aplikacje, przede wszystkim pogodowe – pozwolą uniknąć zawodu oraz przygotować się na potencjalnie brzydszą aurę i zaplanować odpowiednio atrakcje.

Zobacz też: Polska Na Przełaj IV. Odkryj Trójwieś Beskidzką z Wędrownymi Motylami!

MN: Mówi się, że Polacy nie potrafią wypoczywać, bo bardzo szybko irytują się lub zawodzą swoim urlopem. Bo coś jest nie po ich myśli, bo coś inaczej wyglądało na folderze niż w rzeczywistości. A naszym zdaniem bardzo często wynika to z przesadnie romantycznego podejścia „zgub się w danym miejscu” czy „daj się ponieść spontaniczności”.

AN: Oczywiście niektórzy to lubią i tak sobie radzą. Natomiast my uważamy, że jeżeli mamy tak mało urlopu, te 26 dni, to wykorzystajmy to na maksa, najlepiej jak to możliwe. Stąd ten plan podróży jest ważny.

Jeśli wolicie planować wakacyjny grafik, Ania radzi zostawić sobie mimo wszystko trochę przestrzeni na spontaniczność. Wtóruje jej Marcin i dodaje:

Udany urlop po Polsce polega właśnie na tym, żeby cieszyć się z każdego dnia, znajdować plusy, a nie minusy – jeśli jakaś atrakcja nas zawiedzie z jakiegoś powodu, to zaplanować sobie 2-3 na dany dzień. Na pewno któraś nas nie zawiedzie. Nie nastawiać się, że coś jest świetne, cudowne, najlepsze.

AN: Lepiej się pozytywnie zaskoczyć, niż zawieść.

MN: My zawsze mówimy, że nie ma miejsc, w których nic nie ma, ale to wynika z wrażliwości. Jak ktoś mówi „tam nic nie ma” lub „nie warto tego zobaczyć”, to być może jest to osoba, która zawsze będzie miała problem z udanym urlopem.

Ania i Marcin Nowakowie kontynuują swoją podróż przez Polskę. Od 22 lipca na ich kanale YouTube zaczną się pojawiać pierwsze odcinki Polski Na Przełaj IV. Odwiedzane przez nich miejsca możecie cały czas śledzić na ich mediach społecznościowych oraz na eska.pl.