Spis treści
- Zamek rósł w oczach, aż wreszcie zakazano dalszych prac budowlanych
- Fani Harry'ego Pottera mieli chrapkę na zamek w Łapalicach
- Zamek miał być chlubą mieszkańców, a stał się ich zmorą
- Nowe plany na dokończenie budowy
W sercu Kaszub, nieopodal niewielkiej wioski Łapalice, znajduje się jedna z najbardziej intrygujących budowli w Polsce – nieskończony zamek, który zyskał międzynarodową sławę. Historia zamku w Łapalicach sięga lat 80. XX wieku, kiedy to Piotr Kazimierczak, znany producent mebli i rzeźbiarz z Gdańska, postanowił spełnić swoje wielkie marzenie – wybudować zamek, który miał być jego życiowym dziełem. Zdolności snycerskie oraz sukces finansowy osiągnięty dzięki produkcji ręcznie zdobionych mebli miały pomóc mu w realizacji tej monumentalnej wizji.
Ten zamek nie powstał z kapelusza. Myślałem o nim od wczesnej młodości. To ma być dzieło mojego życia
- mówił w 2006 roku Piotr Kazimierczak w rozmowie z "Kurierem Kartuskim.
Zamek rósł w oczach, aż wreszcie zakazano dalszych prac budowlanych
To, co miało być wielkim artystycznym przedsięwzięciem, szybko stało się problemem prawnym. Władze lokalne wydały pozwolenie na budowę... domu jednorodzinnego o powierzchni 170 metrów kwadratowych. Tymczasem Kazimierczak rozpoczął budowę zamku o powierzchni przekraczającej 5 tys. metrów kwadratowych. W latach 90. wstrzymano budowę, w 2006 roku nakazano rozebranie obiektu, co okazało się dla właściciela zbyt kosztowne. W 2013 roku Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego zakazał kontynuowania prac, a zamek popadł w ruinę.
Fani Harry'ego Pottera mieli chrapkę na zamek w Łapalicach
Zamek w Łapalicach, mimo że nieukończony, szybko zyskał popularność wśród turystów, a jego mistyczna atmosfera przyciągała również fanów Harry’ego Pottera. W 2015 roku pojawiła się nawet grupa entuzjastów magicznego świata, która próbowała odkupić zamek, chcąc stworzyć tam coś na kształt „polskiego Hogwartu”. Choć transakcja nie doszła do skutku, określenie „polski Hogwart” przylgnęło do budowli na stałe. Zamek stał się celem wycieczek miłośników eksploracji opuszczonych miejsc (tzw. urbex), którzy nie zważając na zakazy wstępu, regularnie penetrują ruiny.
Zamek miał być chlubą mieszkańców, a stał się ich zmorą
Wielu mieszkańców miało nadzieję, że dokończenie budowy zamku mogłoby być impulsem do rozwoju regionu. Inwestycja turystyczna na tak dużą skalę mogłaby przynieść korzyści w postaci nowych dróg, poprawy infrastruktury i modernizacji sieci elektrycznej. Niestety, z biegiem lat te marzenia legły w gruzach, a lokalna społeczność musiała zmagać się z negatywnymi skutkami napływu niekontrolowanej liczby turystów. Dla wioski liczącej niespełna 800 mieszkańców to duże wyzwanie.
Nowe plany na dokończenie budowy
W 2023 roku pojawiło się jednak światełko w tunelu. Rada Miejska Kartuz przyjęła nowy plan zagospodarowania przestrzennego, który otwiera drogę do legalizacji zamku i umożliwia jego właścicielowi, Piotrowi Kazimierczakowi, dokończenie budowy. Właściciel wyraził chęć skorzystania z tej szansy, a plany zakładają, że po ukończeniu zamek miałby stać się luksusowym hotelem, zgodnie z pierwotną wizją Kazimierczaka.
Czy te ambitne plany doczekają się realizacji? Trudno to jednoznacznie stwierdzić. Zamek w Łapalicach stał się symbolem niespełnionych marzeń i zmarnowanych możliwości. Mimo to, jeśli historia zamku zakończy się sukcesem, może to być nie tylko wielka atrakcja turystyczna, ale także szansa na rozwój regionu, na co od lat liczą mieszkańcy Łapalic.