Kasia Markiewicz dała się poznać w 2014 roku, biorąc udział w IV edycji programu "The Voice of Poland". 38-letnia wówczas wokalistka wykonała na scenie utwór Ozzy'ego Osbourne'a zatytułowany "Dreamer". I choć jej występ, jak zdradzili później jurorzy, nie był perfekcyjny, na odwrócenie swojego fotela właściwie w ostatniej chwili zdecydowała się Justyna Steczkowska. Znana z profesjonalizmu i zamiłowania do perfekcji oraz harmonii trenerka tak argumentowała swoją decyzję:
Przeczysz wszystkiemu temu, czego ja wymagam od wokalisty, ale dlaczego to zrobiłam? Powiem ci, że nie wiem. Czasem działają różne magiczne stwory, które powodują, że robisz coś ponad to, co tak naprawdę dzieje się w realu.
Gdy Marek Piekarczyk stwierdził, że słyszał w wykonaniu Kasi rozpacz, artystka wyznała na scenie, iż w 2012 roku zdiagnozowano u niej raka szyjki macicy. Udział w programie był jej wielkim marzeniem.
Jestem w takim, delikatnie mówiąc, rozpaczliwym momencie mojego życia. Wyczerpałam wszelkie możliwości leczenia, więc spełniam swoje marzenia. Po prostu - zdradziła.
Niedługo po emisji odcinka Kasia Markiewicz zmarła.
Zobacz też: Edyta Górniak wyrzuciła go z The Voice of Poland przed finałem. Dziś robi zawrotną karierę
Śmierć Kasi Markiewicz
Widzowie "The Voice of Poland" pokochali Kasię od pierwszych chwil. Mimo ciężkiej choroby artystka nie traciła pogody ducha. Jak wyznał jej syn Konrad, śpiewała do samego końca. Przygotowywała go też na swoje odejście. Jej śmierć okazała się jednak ciosem dla wszystkich. 23 marca 2014 roku, o godzinie 14:30, Kasia Markiewicz zmarła. Sławek Ramian, z którym uczestniczka miała się zmierzyć w bitwach, wystąpił na scenie sam. Swój występ z piosenką "Moja i twoja nadzieja" zadedykował właśnie Kasi.
Mimo tego, co się stało, Kasia pokazała, że warto wierzyć w swoje marzenia do końca - powiedziała po występie Justyna Steczkowska.
W marcu 2024 roku minie 10 lat od śmierci Kasi. Jej historia wciąż inspiruje.