Chrust mają szansę zostania reprezentantami Polski na Eurowizji 2025. Choć są mniej znani niż inni uczestnicy preselekcji, wierzą, że ich piosenka "Tempo" zyska głosy publiczności.
Myślę, że nasza muza ma moc. Ma power, pazur, który wydaje mi się dobrą reprezentacją naszego kraju. Jest to połączenie naszej kultury i naszej narodowości z czymś współczesnym. Bardzo dużo jest teraz nawiązań do folku w muzyce mainstreamowej - tłumaczy ESCE Małgorzata Oleszczuk, wokalistka zespołu. To jest dobry strzał, aby zachęcić młodych Polaków do sięgania do naszej kultury i dlatego też zgłosiliśmy się na Eurowizję, aby pokazać, że można robić folk w ciekawej odsłonie - dodała.
Polska w przeszłości wysyłała już na Eurowizję artystów reprezentujących muzykę folkową. Byli to Donatan i Cleo, Tulia czy Marcin Mroziński. Kończyło się to lepszym lub gorszym wynikiem. Członkowie zespołu Chrust wiedzą jednak, na kim się wzorować, aby folk dobrze sprzedać międzynarodowej publiczności.
ZOBACZ TAKŻE: Sw@da i Niczos chcą śpiewać po podlasku na Eurowizji 2025. Są gotowi na krytykę!
Sukces folku na Eurowizji? Da się!
Dariusz Mrozek, perkusista Chrustu, zwrócił uwagę, że nasi wschodni sąsiedzi niemal co roku nawiązują do swojej kultury w eurowizyjnych kandydaturach i zdobywają lepsze miejsca niż Polska.
Dla nas zawsze odnośnikiem jest Ukraina. Oni zawsze mają silną reprezentację muzyki folkowej. Ta produkcja muzyczna, nawet w ich preselekcjach krajowych, jest zawsze silna - tłumaczy artysta. Dodał, że ich ulubionych uczestnikiem Eurowizji jest zespół Go_A, który w 2021 roku wywalczył dla Ukrainy 5. miejsce z piosenką "Shum".
Zespół Chrust chce, aby Polacy pokochali folk
Członkowie zespołu mają świadomość, że wielu Polaków niechętnie podchodzi do muzyki nawiązujących do regionalnych i tradycyjnych brzmień. Liczą jednak, że z czasem się to zmieni.
Mam nadzieję, że kiedyś dojdziemy do tego, że muzyka folkowa będzie popularna i nie trzeba będzie się jej wstydzić, ale jeszcze dużo pracy przed nami - powiedział nam Dariusz Mrozek.