Zdjęcia ciała Liama Payne'a bez jakiekolwiek cenzury to przekroczenie wszelkich akceptowalnych granic. Takowe zalały media społecznościowe, szczególnie X (dawniej Twittera), a co najgorsze, użytkownicy platformy nie musieli sami ich wyszukiwać. Jak można wywnioskować z pozostawionych przez fanów piosenkarza wpisów, algorytm zadziałał w taki sposób, że fotografie były im wyświetlane na stronie głównej jako treść, która może ich zainteresować.
O istnieniu zdjęć ciała Liama Payne'a po tragicznym wypadku, do którego doszło 16 października w Buenos Aires, wiedzieliśmy właściwie od chwili ujawnienia tej szokującej dla wszystkich wiadomości. Specjalizujący się w skandalicznych treściach serwis TMZ postanowił opublikować je w ocenzurowanej wersji, co spotkało się z wielką krytyką ze strony internautów, jak i znanych osób. 20 października social media zalały jednak fotografie, które nigdy nie powinny ani powstać, ani tym bardziej ujrzeć światła dziennego.
Zobacz też: Liam Payne zostawił synowi ogromny majątek. Już w 2022 roku mówił, jak zabezpieczył przyszłość Beara
Zdjęcia Liama Payne'a trafiły do sieci
Aż trudno uwierzyć, że taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce... Ktoś wypuścił do sieci nieocenzurowane zdjęcia ciała Liama Payne'a, a te szybko stały się sensacją wśród użytkowników platformy X. Co jest w tym wszystkim najgorsze - fotografie pokazywały się nawet tym osobom, które nie chciały ich zobaczyć, jako coś wartego uwagi. Załamani tym faktem fani Liama Payne'a zorganizowali akcję polegającą na publikowaniu w serwisie zdjęć swojego idola z opisami zawierającymi hasła, które mogliby wpisywać żądni sensacyjnych widoków internauci, aby przykryć budzące niesmak i naruszające godność zmarłego 31-latka treści.