Zdecydowana większość amerykańskich gwiazd wspierała w wyścigu o fotel prezydencki Kamalę Harris, a nie Donalda Trumpa. Nie pomogło to jednak wygrać wiceprezydentce Stanów Zjednoczonych. Prezydent elekt chwilę po zaprzysiężeniu przystąpił do realizacji postulatów, w tym tego budzącego największe kontrowersje, dotyczącego deportacji nielegalnych imigrantów. Wśród deportowanych mieszkańców USA jest wielu Meksykanów. Selena Gomez, która ze strony ojca posiada meksykańskie korzenie, zareagowała na obecną sytuację w USA w swoich mediach społecznościowych. 32-latka nie kryła rozżalenia wynikającego z poczucia bezsilności.
Moi ludzie są atakowani, w tym dzieci. Nie rozumiem. Tak mi przykro, tak bardzo chciałabym coś zrobić, ale nie mogę. Nie wiem, co robić. Spróbuję wszystkiego, obiecuję - wyznała.
Nagranie wywołało wielkie emocje i spotkało się z mieszanymi reakcjami. Niektórzy zarzucili gwieździe, że w ten sposób chciała wkupić się w łaski Meksykanów po krytyce filmu, w którym zagrała. Chodzi o "Emilię Perez". Gomez ostatecznie usunęła wideo i szybko wytłumaczyła swoją decyzję.
Selena Gomez płacze na Instagramie
Widząc zamieszanie, jakie wywołało zamieszczone przez nią wideo, Selena Gomez w osobnym poście skomentowała je, pisząc:
Najwyraźniej okazywanie empatii ludziom nie jest w porządku.
Ten wpis również szybko zniknął z jej profilu. Czyżby znanej z ciągłego usuwania swoich postów Britney Spears rosła konkurencja? Agenci Seleny Gomez nie odpowiedzieli amerykańskim mediom na prośby skomentowania jej zachowania. W sieci, jak wiadomo, nic jednak nie ginie. Oto usunięte już nagranie Seleny: