Jeśli wydaje Wam się, że widzieliście już wszystko, to jesteście w ogromnym błędzie. Jeden z najpopularniejszych youtuberów na świecie został pochowany żywcem. Trumna, w której się znajdował znajdowała się pod 9 tonami ziemi. Mężczyzna spędził w niej tydzień, a to co przeżywał w trakcie dłużących godzin zostało udokumentowane na filmie. Jimmy Donaldson przyznał, że zrobił to po to, by pobić ustanowiony przez niego rekord świata w najdłuższym zakopaniu żywcem. Wewnątrz umieszczono zapasy jedzenia i picia, papier toaletowy, pojemniki na odchody oraz hantle. MrBeast zabrał ze sobą krótkofalówkę, która umożliwiała mu nieustanny kontakt z bliskimi. W środku nie zabrakło również kamer, dzięki którym jego stan mógł być śledzony na bieżąco. Miał też dostęp do tlenu.
MrBeast - trumna
Ten wyczyn bez wątpienia zapisze się w historii YouTube jako jeden z najodważniejszych. MrBeast zorganizował swój własny pogrzeb i dał zakopać się w trumnie pod 9 tonami ziemi. W szklanej trumnie spędził równy tydzień, pobijając swój rekord z poprzedniego filmu, który wynosił 50 godzin.
To najstraszniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem - przyznał rozemocjonowany Jimmy.
Twórca zdradził, że jego celem było przespanie jak największej ilości czasu, by niekomfortowa dla niego sytuacja minęła jak najszybciej i nie była zbyt traumatyczna. Jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem.
To dziwne uczucie, jestem bardzo zmęczony, ale z jakiegoś powodu nie mogę spać. Nie wiem, nigdy czegoś takiego nie czułem - poinformował i zaczął płakać.
MrBeast nie ukrywał, że jego psychika mocno cierpiała. Nie ukrywał również tego, że bardzo bolały go plecy, ponieważ w trumnie mógł jedynie leżeć. Po siedmiu dniach jego znajomi w końcu go wykopali. Na szczęście influencer wyszedł z całego wyzwania bez szwanku.