Koniec MŚ w siatkówce 2018 był szczęśliwy dla naszych reprezentantów i oczywiście dla wszystkich kibiców w Polsce. Zdobyliśmy mistrzostwo świata i drugi raz z rzędu jesteśmy najlepszą drużyną globu. Kibice przyzwyczaili się do tego, że na zakończenie wielkich imprez sportowych odgrywany jest hymn narodowy. Tak jest podczas Olimpiady czy mniejszych wydarzeń tj. skoki narciarskie. Co więcej, tak było cztery lata temu podczas zakończenia mistrzostw świata w siatkówce. Niestety, w tym roku osoby odpowiedzialne za włosko-bułgarski turniej siatkarzy o tym zapomnieli.
Polska MISTRZEM ŚWIATA! Memy po meczu Polska - Brazylia
Wpadka na MŚ 2018 - hymn
Usłyszeć hymn narodowy na zwieńczenie sukcesu, to marzenie wszystkich sportowców. Inaczej widocznie uważają organizatorzy włosko-bułgarskich mistrzostw świata w siatkówce. Dekoracja medalistów odbyła się na przygotowanej wczesniej scenie w Pala AlpiTour w Turynie. Najpierw rozdano nagrody indywidualne, cztery z nich dla Polaków:
- najlepszy środkowy - Piotr Nowakowski
- najlepszy przyjmujący - Michał Kubiak
- najlepszy libero - Paweł Zatorski
- najlepszy gracz turnieju MVP - Bartosz Kurek
Gdy już wręczono indywidualne nagrody, zaproszono trzy najlepsze zespoły siatkarskich mistrzostw. Zawodnicy przy zgaszonych światłach wchodzili po wysokich schodach, by odebrać upragniony medal. Gdy już krążek zawisł na szyi schodzili tylnym wyjściem i... tyle. Nie było ani podium ani hymnów trzech najlepszych zespołów świata. Rozczarowany mógł się poczuć nawet prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek. Zaskoczenia nie kryli również komentatorzy Polsatu, Tomasz Swędrowski i Wojciech Drzyzga.