Kto z nas nie uśmiechnie się na widok małych niedźwiadków? Z pewnością uśmiechnął się pan Kazimierz, leśniczy z Nadleśnictwa Baligród, nieopodal Bielska - Białej. Gdy podczas inspekcji zauważył spacerującą niedźwiedzicę z dwojgiem małych postanowił nagrać ten słodki widok. Rzeczywistość okazała się być o wiele mniej bajkowa. Leśniczy okazał się jednak prawdziwym bohaterem! Co się wydarzyło?
Czasy, kiedy mogliśmy w Warszawie obserwować owce czy kozy, minęły bezpowrotnie i nikt nie ma prawa ich pamiętać. Okazuje się jednak, że nawet najmłodsi mogą nadrobić zaległości. Na wyspie przy moście Gdańskim pojawiło się stado owiec i kóz. Cud? Niezupełnie. Nie j
Bohaterski leśniczy uratował małe niedźwiedzie - historia jak z bajki
Na niedźwiedzią rodzinę zaczaiła się bowiem wataha wilków. Te drapieżniki w stadzie potrafią przegonić lub zaatakować dorosłego samca, zatem samica z młodymi stanowiła dla nich łakomy kąsek. Na szczęście pan Kazimierz w porę zareagował krzycząc ‘Nie, zostawcie je’, a że głos miał donośny niczym Hagrid znany nam z przygód Harry'ego Pottera, wilki podkuliły ogony i czmychnęły w las. A sam leśniczy poza uznaniem Krzysztofa Trębskiego z Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych oraz internautów, zyskał z pewnością przyjaźń niedźwiedziej rodziny. Kto wie, może zwierzęta kiedyś się odwdzięczą.