Wiktor Dyduła był faworytem The Voice of Poland zarówno wśród widzów, jak i internautów, którzy mocno wspierali go w mediach społecznościowych, zachęcając do oddawania na niego głosów. Tym większe było zaskoczenie, gdy okazało się, że to właśnie on jako pierwszy odpada z walki o tytuł najlepszego głosu w Polsce. Wyraźnie zszokowani byli też trenerzy oraz zdający sobie sprawę z tego, jak wielkie poparcie ma on wśród publiczności uczestnicy 12. edycji uwielbianego programu. Jak jednak wiadomo, życie toczy się dalej, a udział w telewizyjnym show to nierzadko dopiero początek wielkiej kariery zawodowej. Fani nie powinni bać się o losy Wiktora Dyduły, który już teraz ma wiele planów na przyszłość. Tuż po zejściu ze sceny nazywany Wąsem of Poland artysta udzielił nam krótkiego wywiadu, w którym na świeżo skomentował szokującą dla wielu decyzję widzów. Tylko nam zdradził, czego najbardziej żałował, gdy dowiedział się, że jego przygoda z formatem dobiegła końca.
Wiktor Dyduła szczerze o decyzji widzów
Odpadnięcie typowanego na zwycięzcę wokalisty zaskoczyło wszystkich, czego dowodem była burza, jaka rozpętała się w sieci chwilę po odczytaniu werdyktu widzów. Tylko u nas Wiktor Dyduła zdradził, że najbardziej było mu smutno z jednego powodu. Mianowicie podopieczny Tomsona i Barona bardzo chciał zaprezentować na scenie utwór Jej portret z repertuaru Bogusława Meca. Jesteśmy przekonani, że jeszcze będzie okazja, a samemu Wiktorowi życzymy dużo sukcesów!