Powrót do szkół we wrześniu 2021 roku budzi bardzo dużo emocji. Uczniowie zastanawiają się, jak będzie wyglądał nowy rok szkolny. Po dwóch latach, kiedy przeważała nauka zdalna, wszyscy mają nadzieję, że sytuacja epidemiologiczna pozwoli na uczęszczanie w zajęciach stacjonarnych i nadrobienie wszelkich zaległości po to, by dobrze przygotować się do nadchodzących egzaminów. Minister edukacji Przemysław Czarne oficjalnie zapowiedział, że członkowie resortu rozważają w tej chwili jeden scenariusz. Ma nim być rozpoczęcie roku szkolnego 2021/22 w tradycyjnej formie i umożliwienie uczniom uczestnictwo w odbywających się w trybie stacjonarnym lekcjach. By uniknąć jednak ryzyka zakażenia koronawirusem, Ministerstwo Edukacji i Nauki po konsultacji z Ministerstwem Zdrowia i Głównym Inspektoratem Sanitarnym opublikowało szereg wytycznych, które mają zapewnić bezpieczny powrót do szkół uczniów we wrześniu. Szef resortu zapowiedział też, że przed wejściem do placówek dzieci najprawdopodobniej będą musiały mieć mierzone temperatury.
Powrót do szkół - zmiany
W rozmowie z Polskim Radiem minister edukacji Przemysław Czarnek wypowiedział się na temat obowiązkowego testowania uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych przed wejściem do placówki. Szef resortu wyjaśnił, że nie ma w planach testowania dzieci i młodzieży, natomiast jest scenariusz, aby wszyscy przechodzili pomiary temperatury.
Nie ma takiego scenariusza, jest scenariusz, aby wszystkie przechodziły badania temperatury - powiedział.
Minister dodał, że pomiar temperatury ma być czynnikiem decydującym o tym, czy uczeń zostanie wpuszczony do placówki.
