Weronika Sowa podzieliła się z fanami osobistą historią, która z pewnością może zaskoczyć wielu jej fanów. Influencerka opowiedziała o swoim porodzie. Świeżo upieczona mama przyznała, że miała w związku z nim ogromne obawy, które spowodowane były jej osobistymi doświadczeniami jej oraz jej mamy. Zdradziła również, dlaczego zdecydowała się na cesarskie cięcie pomimo tego, że nie było przeciwwskazań, by rodziła naturalnie. Z poruszającego filmu możemy również dowiedzieć się, że Wersow nie miała wątpliwości, co do tego, by odpowiednio wcześniej oddać się w pełni pod opiekę specjalistów, którzy dbali o zdrowie jej oraz małej Mai. Tym bardziej, że u influencerki wykryto stan przedrzucawkowy.
Wersow - poród
Partnerka Friza zdradziła, że urodziła poprzez vacuum, czyli poród z użyciem próżnociągu lub kleszczy. Wszystko ze względu na poważne komplkacje, których doświadczyła jej mama w trakcie ważnego momentu, jakim było przyjście na świat Weroniki.
Moja mama podczas porodu dostała rzucawki i w trakcie powiedzieli, że przeżyje moja mama albo ja. Babcia musiała podpisać dokumenty, kogo ratować. Na szczęście udało się nas obie uratować i ja żyję. Wiele głosów było za tym, że gdyby nie to, że urodziłam się w Wiedniu i tam mieli taki sprzęt i taką wiedzę, ten poród mógłby zakończyć się w inny sposób.
Wersow przyznała, że to właśnie dlatego zdecydowała, że jej ciąża także zakończy się porodem poprzez cesarskie cięcie. Przyznała, że obawiała się podobnych komplikacji, z którymi mierzyła się jej mama.
Pani doktor stwierdziła, że mam miednicę ścieśnioną i zalecała wykonanie cesarskiego cięcia. Ja też stwierdziłam, że nie chcę ryzykować, zważając na przykład mojej mamy. (...) Oczywiście, że byłam ciekawa, jak to jest rodzić naturalnie, jakie emocje temu towarzyszą, jestem do tej pory ciekawa, jakie to jest uczucie, ale miałam na względzie bezpieczeństwo moje i córki.
Z perspektywy czasu cieszę się, że podjęłam tę decyzję, bo w momencie, gdy już byłam w szpitalu podejrzewano u mnie stan przedrzucawkowy - dodała.
Na szczęście wszystko zakończyło się dobrze i Maja Wiśniewska urodziła się zdrowa, dzięki czemu młodzi rodzice mogli odetchnąć z ulgą.