Teleturnieje są programami, w których nie obejdzie się bez zabawnych sytuacji. Zwykle dzieje się tak ze względu na wpadki, jednak zdarza się, że powodem są uczestnicy i ich zachowanie. W jednym z odcinków mogliśmy oglądać pana Stanisława, któremu udało się zwyciężyć. Jak można się tego spodziewać, jego rywale nie byli szczęśliwi, gdy przegrali rozgrywkę. Wobec tego stwierdził, że on rozładuje napięcie, jakie pomiędzy nimi panowało. Sposób, który wybrał był nad wyraz nietypowy, jednak zadziałał. Po usłyszeniu słów, które padły z jego ust, obaj uśmiechnęli się. O co chodzi? Szczegóły znajdziecie pod wideo!
ZOBACZ TAKŻE: Wpadka w 1 z 10. Kucharz nie znał najbardziej oczywistej odpowiedzi!
Jeden z dziesięciu - żart
Podczas nagrywek programu Jeden z dziesięciu, Tadeusz Sznuk słusznie zauważył, że w studiu panowała nieprzyjemna atmosfera. Oznajmił to panom, na co jeden z nich zdecydował się opowiedzieć żart. Był to kawał z dziedziny fizyki, który rozbawił nie tylko prowadzącego, ale również pozostałych uczestników teleturnieju.
ZOBACZ TAKŻE: Tata babci to...? Absurdalna odpowiedź w 1 z 10!
Otóż w niebie spotkało się trzech fizyków. Einstein, Newton i Pascal i postanowili zabawić się w chowanego. Pascal schował się za chmurką, a Newton narysował na ziemi kwadrat o wymiarach metr na metr i stanął po środku. Zaczął szukać Einstein. Od razu zauważył oczywiście Newtona i krzyczy "Ha, Newton! Znalazłem Cię!", a Newton na to mówi "A wcale, że nie, bo ja jestem jeden Newton na metr kwadratowy, czyli Pascal" - powiedział pan Stanisław.
Żart w Jeden z dziesięciu - reakcje
Internauci uznali, że żart pana Stanisława jest naprawdę zabawny. Choć nie da się ukryć, że jest to dosyć niszowy kawał, znaczna część zrozumiała, o co w nim chodziło. Nie ukrywali tego, że mocno poprawił im humor.
Jakby mi koleś opowiedział taki dowcip, to chyba wyleczyłabym się z awersji do facetów
Śmieszny żart opowiedziany z dużym spokojem i całkiem na luzie:))
Skumałem za drugim razem. Świetny żart.