Po kilkumiesięcznej przerwie wrócili do treningów. Mimo że przygotowania do Tańca z Gwiazdami lekkie nie są, a podczas treningów pojawia się niezapowiedziany gość – nazywany przez Sylwię Lipkę Panem Bólem, bije od nich radość. - Jest nam teraz znacznie łatwiej niż poprzednio, bo znamy się i lubimy - zapewnia Hania Żudziewicz, taneczna partnerka Sylwestra Wilka. - Zdążyliśmy poznać swoje mocne i słabe strony - dodaje Sylwia Madeńska, tańcząca w parze z Mikołajem Jędruszczakiem.
Pierwszym treningom po półrocznej przerwie towarzyszyły ogromne i wyłącznie pozytywne emocje. Sylwester Wilk przygotował dla swojej partnerki… lemoniadę! - Wstałem bardzo wcześnie rano, aby specjalnie dla Hani wycisnąć cytryny - mówi. Ale nie tylko uczestnicy dbają o swoich tancerzy – Michał Bartkiewicz zadbał o kalorie i przyniósł Edycie Zając, która uwielbia słodkości, naleśniki. Lenka Klimentova z kolei obdarowała Bogdana Kalusa rośliną doniczkową, a Kamil Kuroczko zaskoczył Nicole Bogdanowicz bukietem kwiatów.
4 września ponownie staną do tanecznej rywalizacji. Czy czują w związku z tym zdenerwowanie?
- Pierwsze występy były dla mnie ogromnym stresem. Teraz czuję, że zaczynam bawić się tańcem – zdradza Bogdan Kalus. Czy podobnie dzieje się w przypadku pozostałych uczestników Tańca z Gwiazdami?
- Gdybyśmy już dziś mieli stanąć na parkiecie naszego show i zatańczyć, zrobilibyśmy to bez większego stresu – zapewnia Jacek Jeschke, prowadzący w tańcu Milenę Rostkowską-Galant. – Myślę, że każdy z nas bardzo przeżywał to, że show zostało przerwane. Nie wiedzieliśmy, czy i kiedy wrócimy. Dziś jesteśmy szczęśliwi i pełni nowej energii. I nie możemy się doczekać, aby pokazać widzom, na co nas naprawdę stać!