Karol Wiśniewski podpadł obserwatorom. Jego zachowanie jest szeroko komentowane nie tylko przez fanów influencera, ale także przez wielu internautów, którzy zarzucają mu promowanie niebezpiecznych zachowań oraz skrają lekkomyślność, która mogła doprowadzić do poważnej tragedii. Komentujący zwracają uwagę na to, że Friz to twórca, którego oglądają nie tylko dorośli, ale także dzieci i młodzież. Wielu osobom nie podoba się to, że partner Wersow, kierując się chęcią nagrania emocjonującego filmu, nie zważał na ostrzeżenia i nadal szedł w zaparte. Nieodpowiednie zachowanie influencera, a następnie opublikowanie materiału, na którym je widać, może spowodować, że kolejne osoby będą postępowały podobnie. Szczególnie, że obserwuje go ponad 3,8 mln fanów.
Friz - góry
Friz, wraz z kolegą, zaplanował wypad w góry. Ich celem było zdobycie trzech szczytów - Giewontu, Kopy Konrackiej i Kasprowego Wierchu. Nie są to szczególnie wymagające szlaki, jednak warto zadbać o odpowiednie przygotowanie, a przede wszystkim sprawdzić pogodę. To podstawa, gdy wychodzi się w góry. Zamiast tego Karol Wiśniewski zdecydował się ubrać adidasy, które nie mają tak dobrej przyczepności, jak trekkingi i kompletnie nie nadają się na tego typu wypady. Co więcej, po zaliczeniu pierwszego ze szczytów influencerzy zauważyli, że w ich stronę nadciągają gęste, burzowe chmury, które zwiastują załamanie pogody. Jak wiadomo, ta w górach jest zmienna i należy nieustannie sprawdzać prognozy oraz reagować na każdą zmianę warunków atmosferycznych. W przypadku partnera Wersow było nieco inaczej. Choć początkowo zdecydował się zejść ze szlaku i wrócić na dół, to kiedy tylko pogoda odrobinę się poprawiła - zawrócił. I to pomimo pogodowych ostrzeżeń oraz wiedzy, że w każdym momencie może rozpętać się burza.
Pogoda w górach się bardzo szybko zmienia. Oberwanie chmury, więc chyba wracamy na dół. Trzeba ostrożnie. Zaliczony jeden szczyt i sobie schodzimy teraz powoli, bo może się przejaśni. (...) W połowie drogi się przejaśniło i wracamy na górę. Już byliśmy praktycznie na dole!
Chwilę później na niebie pojawiły się kolejne, czarne chmur, z których zaczął padać deszcz, a następnie grad. Wiatr coraz bardziej przybierał na sile, co stwarzało niesamowicie niebezpieczne warunki. Na nagraniu widać, że na szlakach nie ma już praktycznie nikogo - większość turystów postanowiła zawrócić. Jednak panowie, kompletnie nie zważając na pogodę nadal szli do przodu, by osiągnąć swój cel.
To był naprawdę hardkor. Chyba się udało. Już jesteśmy. Trzy na trzy szczyty
Zachowanie Friza i jego kolegi było skrajnie nieodpowiedzialne. W każdym momencie mogła wydarzyć się tragedia. Szczególnie, że porywisty wiatr długo nie odpuszczał. Internauci są zażenowani tym, co zrobił influencer.
Dzieciaki się nauczą tak robić, bo przecież Friz wszedł i nic mu nie było, a tak na prawdę ja bym schodziła już po tym jak pokazał chmury w stronę Kasprowego. W górach z pogoda nie ma żartów, zwłaszcza z burzą w okolicach Giewontu, tona żelastwa działa przyciągająco na pioruny…
Karol to było bardzo nieodpowiedzialne wchodzić na szczyt podczas burzy z gradem. Powinniście zejść na samym początku, nie promujcie takiego zachowania!
Zamiast odpalić podstawowy radar opadów i sprawdzić co się szykuje schodzą i wchodzą z powrotem na górę 😂😂😂