Relacja z wydarzenia

Twenty One Pilots zaczarowali Łódź podczas „The Clancy World Tour”

2025-04-10 15:30

W środowy wieczór łódzka Atlas Arena zamieniła się w epicentrum wizualnego szaleństwa i muzycznych uniesień. Wszystko za sprawą jednego z najważniejszych duetów muzycznych XXI wieku – Twenty One Pilots. Laureaci Grammy za kultowy już „Stressed Out”, ulubieńcy polskiej publiczności, wrócili do naszego kraju w ramach „The Clancy World Tour” i udowodnili, że są zespołem, który ma ambicje tworzyć niezapomniane muzyczne spektakle.

Trasa promuje wydany w ubiegłym roku album Clancy, ale setlista koncertu była misternie utkanym kolażem nowości i klasyków – od świeżych, pełnych narracyjnej głębi utworów, po te, które od lat są hymnem fanów. Jednak to, co sprawiło, że wieczór był wyjątkowy, to nie tylko muzyka – to niezwykłe doświadczenie koncertowe, które pochłonęło publiczność.

TT1_CZŁOWIEK Z METALU_CZM 27.03_ESKA ROCK

Atlas Arena w ogniu – eksplozja dźwięku, świateł i emocji

Od pierwszych dźwięków Tyler Joseph i Josh Dun wciągnęli publiczność w swój wyjątkowy świat. Każdy utwór oprawiony był widowiskowymi efektami świetlnymi i pirotechniką, a dynamiczne zmiany sceniczne sprawiały, że trudno było choć na chwilę oderwać wzrok.

Zaskakującym momentem był bez wątpienia fragment koncertu, w którym Tyler zniknął ze sceny, aby w jednej chwili magicznie pojawić się ponad trybunami – efekt teleportacji był tak przekonujący, że wywołał niedowierzanie wśród fanów.

Równie efektownie wypadło zejście Josha ze sceny, by przejść wzdłuż tłumu i zagrać na perkusji umieszczonej na płycie. Tymczasem Tyler wspiął się na unoszącą się platformę po drugiej strony hali.

Atmosfera w Atlas Arenie była elektryzująca. Od pierwszych sekund koncertu aż po ostatni bis – trybuny pulsowały energią. Nikt nie siedział. Fani śpiewali każdy wers, każdy refren. Ich zaangażowanie było niemal rytualne. Wśród zagorzałych fanów TOP nie zabrakło stylizacji inspirowanych estetyką zespołu, przez żółte i czerwone taśmy na ubraniach i obuwiu, po charakterystyczne czapki z różkami.

Nie sposób nie wspomnieć o geście, który poruszył serca wszystkich obecnych. W pewnym momencie Josh zdjął bluzę, odsłaniając koszulkę z napisem „Łódź” – prosty, a jakże piękny ukłon w stronę polskiej publiczności.

Koncert Twenty One Pilots w Łodzi nie był po prostu kolejnym przystankiem na światowej trasie - był celebracją muzyki i emocji, które łączą fanów. Niewątpliwie, duet ten potrafi zamienić scenę w portal do innego świata.