22 czerwca 1999 roku Whitney Houston była największą gwiazdą 36. Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Sopot. Z tej właśnie wyjątkowej okazji początkujący wówczas dziennikarz i prezenter Tomasz Kammel miał okazję porozmawiać z jedną z najbardziej utalentowanych artystek wszech czasów. W podcaście Bądźmy Razem TVP prezenter zdradził kulisy rozmowy z Whitney Houston. - Musiałem pojechać do Bremy, bo ona nie chciała udzielać wywiadu tutaj. Pamiętam to spotkanie bardzo dobrze, byłem mocno poruszony. Przede wszystkim ona miała wtedy 37 lat i miała już swój wielki comeback - patrzyłem na nią wtedy, jak na bardzo dojrzałą osobę. Ona już wtedy była w tej drugiej fazie "teraz jestem matką, jestem żoną". Niezwykłe było to, że Whitney była ubrana w piękny, szary, prążkowany strój Dolce & Gabbana, bo mi się pochwaliła, a za kamerą było sześć kobiet, wyobrażacie to sobie! Jedna była managerką pilnującą tego, co się tam opowiada, druga była jej mamą, była pani od szminki, pani od rzęs, pani od pozostałego make-upu i pani od stroju - wyznał Tomasz Kammel Idzie Nowakowskiej i Aleksandrowi Sikorze.
Tomasz Kammel szczerze o Kubie Wojewódzkim. Dlaczego nie utrzymują kontaktu?
Tomasz Kammel o Whitney Houston
Jak się okazuje, rozmowa z Whitney Houston nie należała do najłatwiejszych. - Wywiad był taki, że ona była mocno wkurzona. Po pierwsze dlatego, że jakiś dziennikarz przede mną ją wkurzył sugerując jej jakieś pytania o ciążę, co jej się bardzo mocno nie spodobało, a po drugie miała jet lag, który ją po prostu łamał. Ona robiła co mogła, ale była wykończona, bo przyleciała prosto ze Stanów na te wywiady - dodał prowadzący The Voice Kids.
Lady Gaga biegnie z pomocą na czerwonym dywanie Oscarów 2023. To nagranie podbija internet!