Kuba Szmajkowski i Tomek Gregorczyk - czy między byłymi członkami 4Dreamers zrodził się konflikt? Kilka dni temu wykonawca hitu LOVESICK gościł w studiu ESKA.pl, gdzie opowiedział nie tylko o swoich przygotowaniach do krajowych eliminacji do Konkursu Piosenki Eurowizji 2022, ale również o latach spędzonych w popularnym polskim boysbandzie. Artysta przyznał wprost, że nie utrzymuje kontaktu z chłopakami, a żaden z nich nie pogratulował mu sukcesu kawałka LOVESICK i możliwości zaprezentowania się w preselekcjach do największego konkursu muzycznego na świecie. Mimo tego wokalista zapewnił, że nie chowa urazy i ma nadzieję, że za jakiś czas będzie miał okazję spotkać się z Tomkiem, Maksem i Mateuszem. Za pośrednictwem mediów społecznościowych Tomash odniósł się do słów Kuby. Nie obyło się jednak bez wbicia szpili.
Tomash odpowiada na słowa Kuby Szmajkowskiego
Po rozpadzie 4Dreamers to właśnie Tomek Gregorczyk jako pierwszy wydał solowy singiel Zapach perfum. Piosenka spotkała się ze świetnym odbiorem internautów, a zrealizowany do niej teledysk ma już blisko 200 tysięcy odsłon. W nawiązaniu do słów Kuby wokalistka wspomniał o tym, że on sam nie pogratulował mu wydania utworu.
Cieszę się, że Kuba się spełnia, ale po moim pierwszym singlu myślałem, że nie ma w zwyczaju gratulowania sobie swoich sukcesów. Chociaż nie - Maks i Mati mi pogratulowali :) Peace! - napisał na Instagramie.
Myślicie, że Kuba odpowie na tę zaczepkę? Mamy nadzieję, że między chłopakami nie ma tzw. bad blood, o której śpiewała kiedyś Taylor Swift, a wszelkie nieporozumienia zostaną wyjaśnione przez nich osobiście.