Willa Pniewskiego, ukończona w latach 30. XX wieku, to przykład architektury pełnej sprzeczności. Od strony ulicy przypomina fortecę – surowa, zamknięta, z niewielkimi oknami i niemal niewidocznym wejściem. Wewnątrz jednak wita nas otwarta przestrzeń, zachwycając światłem i rozmachem.
Charakterystycznym elementem jest westybul z pieńkiem drzewa pełniącym rolę kolumny. Willa łączy wpływy klasyczne, ludowe i modernistyczne, tworząc unikalną przestrzeń, w której każdy detal ma istotne znaczenie.
Budynek z tajemniczą historią
Historia miejsca sięga XVIII wieku, kiedy Kazimierz Poniatowski założył tu ogród, w którym podobno odbywały się spotkania masonów. Do tej tradycji nawiązuje łacińska inskrypcja na fasadzie: "Pnący się przebudował świątynię masonów i zamieszkał w niej". Pniewski nie tylko wpisał się w historię miejsca, ale też nadał mu nowe znaczenie. Jego dom stał się przestrzenią prywatną, a jednocześnie otwartą na artystów i intelektualistów.
Surrealistyczne akcenty i fokus na detal
Architekt słynął z niekonwencjonalnych rozwiązań. W jadalni willi znalazła się... chrzcielnica. Co ciekawe, wcale nie służyła sakralnym obrządkom. Projektant uczynił z niej chłodziarkę do alkoholu – podczas przyjęć, zamiast wody święconej, zanurzano w niej butelki wódki. Ten i kilka innych zaskakujących detali nadawało miejscu nieco przewrotnego, surrealistycznego humoru. Takich akcentów jest w tym budynku znacznie więcej. Równie zaskakujący jest sufit biblioteki, ozdobiony huculskimi misami. Widać, że właściciel miał dystans – nie tylko do wystroju wnętrz, ale i do świata w ogóle.
Dom, w którym zamieszkała sztuka
Willa była nie tylko miejscem zamieszkania projektanta, ale także salonem artystycznym i miejscem spotkań ludzi kultury. Niestety, na budynek dotkliwie doświadczył burzliwej historii – w czasie powstania warszawskiego stał się epicentrum dramatycznych wydarzeń. Wzruszającą pamiątką z tego okresu są widoczne są ślady krwi powstańców, zabezpieczone pod szklaną płytą.
Po wojnie willa znów stała się miejscem pracy architekta, aż do jego śmierci w 1965 roku. Później przejęła ją Polska Akademia Nauk, adaptując wnętrza budynku na Muzeum Ziemi.
Co dalej z ikoną modernizmu?
Willa Bohdana Pniewskiego to coś więcej niż dom – to historia, sztuka i architektura splecione w jedną, burzliwą opowieść o losach Warszawy. Obecnie los budynku stoi pod znakiem zapytania. Gmach wymaga pilnego remontu, coraz częściej mówi się też o jego planowanej sprzedaży. Pozostaje mieć nadzieję, że willa nadal będzie służyła mieszkańcom stolicy i że każdy będzie miał dostęp do tego wyjątkowego zabytku.