Nowy rok szkolny 2025/26 może okazać się przełomowy dla uczniów pod wieloma względami. Minister edukacji poinformowała właśnie o podpisaniu rozporządzenia dotyczącego ograniczenia liczby lekcji religii w szkołach - będzie tylko jedna w tygodniu, na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej. To jednak nie koniec zapowiadanych zmian.
Pod koniec 2024 roku do mediów trafiła informacja o trwających w resorcie edukacji pracach nad zmianami dotyczącymi obowiązkowej frekwencji w szkołach, której próg ustawiono na poziomie 50%. Aby uzyskać zaliczenie z danego przedmiotu, trzeba uczestniczyć w co najmniej połowie zajęć. Zdaniem Ministerstwa Edukacji Narodowej taki limit to zdecydowanie za dużo. Barbara Nowacka, szefowa MEN, potwierdziła plany wprowadzenia nowych zasad, które mają raz na zawsze "ukrócić wagarowanie", szczególnie wśród uczniów szkół ponadpodstawowych. Ci są bowiem w stanie dokonać odpowiednich obliczeń i pod nie dostosowywać swoją obecność na lekcjach.
MEN ukróci wagary. Zmiana frekwencji
Podczas czwartkowej konferencji prasowej minister edukacji, Barbara Nowacka, wypowiedziała się na temat planów resortu.
- Mam nadzieję, że będziemy gotowi w ciągu kilku miesięcy do zaprezentowania takiej zmiany, która ukróci wagary, natomiast nijak nie wpływa to na to, w jaki sposób rodzice organizują czas swoim dzieciom - przyznała.
Zmiany mają być odpowiedzią m.in. na potrzeby nauczycieli. Polska to jeden z niewielu krajów, gdzie zdawalność z przedmiotu wymusza uczestnictwo w zaledwie połowie wyznaczonych w harmonogramie zajęć lekcyjnych.
- W Polsce dziecko, młodzież, żeby zdać do kolejnej klasy w teorii i czasami niestety też w praktyce może mieć 50 proc. nieusprawiedliwionej nieobecności, czyli 50-procentowe wagary są przez nas sankcjonowane. Nauczyciele mówią, że nie są w stanie tak prowadzić lekcji, szczególnie w szkołach ponadpodstawowych, gdzie młodzież potrafi to skalkulować - dodała szefowa MEN.