Marien jest jedną z uczestniczek tegorocznych preselekcji do Eurowizji. 19-letnia artystka zakwalifikowała się do TOP10 bez konieczności udziału w przeprowadzanych wcześniej przesłuchaniach. To wywołało sporo kontrowersji. Tylko u nas Marien wyjaśniła, że była gotowa zaśpiewać przed jury, jednak jej utwór "Can't Hide" został na tyle dobrze oceniony, iż nie musiała.
Tak jak każdy uczestnik, zgłosiłam się przez stronę internetową, a to, że bodajże moja piosenka została oceniona wysoko przez jury... Dostałam informację, że dostałam się do wielkiej dziesiątki. Byłam wtedy w Stanach Zjednoczonych, odbywałam wtedy trasę po Chicago i Nowym Jorku, więc była to dla mnie wspaniała informacja, bo nie musiałam wracać do Polski. Z tego, co się później dowiedziałam, casting był w takim terminie, że mogłabym wrócić na przesłuchanie i dalej kontynuować trasę. Świętowałam w Stanach, nikomu nie mogłam o tym powiedzieć, cieszyłam się, że nie muszę wracać do Polski. Proszę i apelują o to, aby wszystkie osoby, które zarzucają mi, że nie byłam na castingu, dały mi szansę 14 lutego i oceniały mnie po tym występie - wyjawiła.
Gdy Marien ogłoszono uczestniczką preselekcji, jej wytwórnia wypuściła do sieci informację prasową, z której dowiedzieliśmy się, iż 19-latka pokonała 40 milionów uczestników w chińskim talent-show "Oriental Music Challenge". Jak to w ogóle możliwe? Marien wyjaśniła krok po kroku, jak wyglądała jej przygoda w chińskim formacie.
Marien o Chinach. Skąd 40 milionów? Wyjaśniła!
Marien wyznała, że decyzja o tym, by spróbować swoich sił w Chinach, była dość spontaniczna. Artystka starała się o angaż w popularnym show w Polsce, jednak została odesłana z kwitkiem, bo "nie miała zasięgów". Wtedy przypomniała sobie o propozycji, jaką złożyła jej nauczycielka języka mandaryńskiego, by zgłosić się do chińskiego formatu.
To był taki moment, rok temu, który uświadomił mi, że jeżeli nie zawalczę o swoje marzenia, nikt o nie za mnie nie zawalczy. (...) Pani nauczycielka powiedziała o Chinach - zgłaszam się! Napisałam maila, że chcę być pierwszą Polką, a zarazem Europejką, która weźmie udział w tym programie. "Oriental Music Challenge" to jest taki program, show wokalne. Tutaj zostało to porównane do takiego "Mam talent", ale to jest tylko show, które składa się z wokalistów. (...) Dwa pierwsze etapy przeszłam online. Zostało mi powiedziane, że jeżeli się dostanę do finału, to to będzie szybka akcja, dosłownie na tydzień przed. Dostałem te informację cztery dni przed finałem z listem, z zaproszeniem od nich, żeby nie składać podania o wizę, że mam przylecieć. Cały ten trip został zorganizowany w kilka godzin! - wyznała w rozmowie z Eską.
Najwięcej kontrowersji budzi liczba 40 milionów. Zdaniem Marien to możliwe, że właśnie tyle osób wysłało swoje zgłoszenie. W Chinach mieszka przecież ponad miliard osób!
Co do liczby 40 milionów, wiem, że budzi ona różne kontrowersje w Polsce. Nie dziwię się, ale naprawdę, w kontekście tego, ile osób mieszka w Chinach, tych zgłoszeń mogło tyle być. Ta liczba wzięła się z tego, że tak mówili uczestnicy, tak mówiła ta strona internetowa, to show nie wymagało od ciebie, że musisz umiesz śpiewać, tylko chcesz śpiewać, dlatego zaczęliśmy szerzyć tę liczbę i tak wyszło - podsumowała.