Kuba Szmajkowski jest doskonale znany fanom Konkursu Piosenki Eurowizji. Chociaż jeszcze nigdy nie reprezentował naszego kraju, to dwukrotnie brał udział w krajowych eliminacjach: w 2022 i 2023 roku. W tym roku artysta postanowił ponownie spróbować swoich sił i zgłosił się do preselekcji z utworem "Pray", który, jak mówi, wiele zmienił w jego życiu. Piosenka nie tylko zapowiada debiutancki album znanego z "The Voice Kids" piosenkarza, ale również jest podsumowaniem zmian, jakie zaszły w jego życiu prywatnym na przestrzeni lat. Mimo młodego wieku Szmajkowski sporo przeżył, a swoje emocje przelał na papier we wsparciu szwedzkich producentów.
Zdaniem fanów konkursu Kuba ma wszystko, by godnie reprezentować nasz kraj. Jest nie tylko świetnym wokalistą, ale również tancerzem, co udowodnił już w 2022 roku, otwierając koncert "Tu bije serce Europy". Artysta wykonał wówczas singiel "Lovesick" i uplasował się na 4. miejscu. Internauci pochwalili go za przygotowanie show, które swoim poziomem nie ustępowało tym, które widzimy podczas Melodifestivalen w Szwecji. Artysta postawił wówczas na człowieka, który o Eurowizji wie bardzo dużo.
Kuba Szmajkowski o Eurowizji
Kuba Szmajkowski ma świadomość, że swoim występem w 2022 zawiesił wysoko poprzeczkę. Jak zdradził, wówczas przygotowania odbywały się naprędce.
Mam wrażenie, że w tym roku jest więcej czasu na wszystko. Przy "Lovesick" to wszystko było bardzo chaotyczne. Te próby trwały krótko, nie było wiele czasu na to, żeby skonsultować wszystkie rzeczy, nad którymi chcieliśmy pracować już w studiu - wyjaśnił.
Artysta po raz kolejny poprosił o pomoc w przygotowaniu show fana Eurowizji.
Tak, poprosiłem Frania [o pomoc]. Dziękuję, że zaufał mi po raz kolejny - potwierdził.
Zdjęcia z występu Kuby znajdziecie w galerii poniżej. Pamiętacie jego show?