Nadchodzi Tłusty czwartek 2022. Już wkrótce Polacy będą mogli masowo delektować się słodkościami. Tego dnia popularne są faworki, eklery, oponki, ptysie czy różnorodne ciasta. Tłusty czwartek szczególnie wyczekiwany jest przez osoby ze ścisłą dietą, które tego dnia pozwalają sobie na chwilę przyjemności. Według polskiej tradycji, tego dnia każdy powinien zjeść przynajmniej jednego pączka, a kupić można je na każdym rogu. Można je również wykonać samemu, ponieważ w sieci nie brakuje sprawdzonych przepisów. Większość osób decyduje się jednak na zakupienie pączków, często w supermarketach. Dlaczego? Ponieważ tam można dostać dużą liczbę pączków za niską cenę. Znana dietetyczka Katarzyna Bosacka wyjaśniła, jaki jest tego powód.
Tłusty czwartek 2022 - pączki czy faworki? Co chętniej wybierają Polacy?
Katarzyna Bosacka o pączkach
Gwiazda TVN Style wyjaśniła, dlaczego w supermarketach ceny pączków są niższe. Okazuje się, że powodem nie jest tylko gorsza jakość produktów oraz maszynowa produkcja. Pączki w supermarketach są... mrożone! - W większości sklepów prawdziwego pączka nie uświadczycie. Dlaczego? Bo pochodzą z ciasta głęboko mrożonego. To oznacza, że są wcześniej przygotowywane w całości, smażone, nadziewane, oblane pomadą (posypane cukrem) i zamrażane. Dopiero w sklepie się je rozmraża i wtedy trafiają na półkę - pisze na Instagramie Bosacka.
- Na każdym pudełku (lub przy półce) znajduje się informacja, że pączki pochodzą z głębokiego mrożenia, to znaczy również, że trzeba je spożyć w ciągu 2-3 dni od dnia rozmrożenia przez sklep i nie zamrażać ponownie. Takie pączki produkowane są głównie przez maszyny i na masową skalę [...] Stąd wynika też ta różnica w cenach. W prawdziwej cukierni pączek kosztuje nawet 4-5 zł, a w supermarkecie ok. 1-1,5 zł (lub nawet poniżej złotówki) - dodaje ekspertka.