W ostatnich miesiącach Twitter zaliczył swój największy renesans, odkąd wszedł na rynek w 2006 roku. Z tej aplikacji korzysta niemal każdy, gdyż można dowiedzieć się tam tak naprawdę wszystkiego! Być może jedną z przyczyn jego sukcesu jest fakt, że nigdy nie miał prawdziwej konkurencji. Teraz jednak powinien nastawić się na wojnę. Aplikacja Threads może zupełnie odmienić losy Twittera. Za jej istnieniem stoi twórca najpopularniejszych mediów społecznościowych, z których każdego dnia korzystają miliardy osób na całym świecie. Ten projekt może mocno wpłynąć na branżę internetową. Jak działa Threads? Szczegóły znajdziecie pod wideo!
ZOBACZ TAKŻE: Ukryte funkcje Facebooka. 7 trików, o których na pewno nie wiedzieliście!
Threads - co to?
Już 6 lipca można się spodziewać jednej z największych premier technologicznych tego roku. Threads jest aplikacją rodzimą dla Mety. Za jej istnieniem stoi nikt inny, jak sam Mark Zuckerberg. Mężczyzna ma na koncie niejeden sukces, a jego nazwisko jest znane na całym świecie. Jego pomysł może stanowić ogromną konkurencję dla Twittera, którym obecnie zarządza Elon Musk. Choć wiele osób korzysta z aplikacji miliardera, wielu użytkowników nie cieszy się z pomysłów nowego "władcy". Wobec tego jest to idealny moment na wprowadzenie rywala na rynek. Threads ma być platformą dla wszystkich, na której będzie można wyrażać swoje zdanie, konwersować z twórcami oraz obserwować trendy. Trzeba przyznać, że istnieje wiele podobieństw do internetowej strony z ptaszkiem w logo!
ZOBACZ TAKŻE: TikTok - ukryte funkcje. Tych trików mogliście nie znać
Elon Musk i Mark Zuckerberg - walka
Od kilku tygodni głośno jest o dramie pomiędzy Muskiem a Zuckerbergiem. Zaczęła się ona właśnie od Threads, którego istnienie miało rozwścieczyć multimiliardera. Doprowadziło to do sytuacji, w której Elon Musk wyzwał właściciela Mety do walki. Co więcej - miał on wyrazić zgodę na stoczenie takiego pojedynku. Chociaż zostało już wybrane miejsce, na obecną chwilę nie wiadomo czy rzeczywiście będzie można obejrzeć taki pojedynek. Trzeba przyznać, że byłoby to coś epickiego, co przyciągnęłoby ogromną ilość widzów z całego świata!