Thirty Seconds To Mars Rybnik 2014: relacja. Występ zespołu Jareda Leto był największym koncertem w historii tego miasta. Sprawdź co się działo 22 czerwca na Stadionie Miejskim w Rybniku w relacji redaktora ESKA.pl.
>>> 30 Seconds To Mars Rybnik 2014: nagranie z koncertu
Koncert Thirty Seconds To Mars w Rybniku wystartował ok. godz. 21:30, czyli nieco później niż planowano. Wcześniej na scenie na Stadionie Miejskim w Rybniku zaprezentował się Dawid Podsiadło. Polski wokalista został bardzo ciepło przyjęty przez fanów amerykańskiego zespołu i nie ukrywał swojej radości z występu przed popularnym amerykańskim zespołem.
W tle sceny standardowo znalazła się wielka biała triada, czyli symbol zespołu. Od sceny biegł wyjątkowo długi wybieg, który miał aż 20 metrów. Dzięki temu fani, którzy stali nieco dalej od sceny mieli także szansę zobaczyć Jareda Leto całkiem wyraźnie. Koncert zespołu rozpoczął się od utworów Birth i Night of the Hunter. Jared Leto przywitał zgromadzoną publiczność trzymając w dłoni flagę Rybnika. Lider grupy miał na sobie biały płaszcz, a jego głowę zdobiła złota korona. Po paru piosenkach wokalista zmienił ten wytworny image i występował już w zwykłym czarnym kombinezonie. Fani zespołu zwrócili uwagę na nieobecność Shannona Leto, perkusisty zespołu i brata Jareda Leto. Koncert odbył się jednak bez przeszkód z pomocą zastępczego muzyka, który był jednak ukryty za sceną.
Jared Leto i Tomo Miličević zagrali miks piosenek z dwóch ostatnich płyt zespołu, w tym single This Is War, Kings and Queens, City of Angels oraz najnowszy Do or Die, podczas którego Jared znów wymachiwał flagą, ale tym razem biało-czerwoną.
W trakcie akustycznego setu, Jared zagrał na gitarze i zaśpiewał nastrojowy utwór Hurricane oraz jeden z największych przebojów grupy z drugiej płyty, czyli The Kill. Jared na prośbę fanów, którzy chyba tęsknią za starszymi numerami Marsów, zaintonował także fragmenty kilku innych utworów, w tym Attack. Warto wspomnieć, że wokalista kilka razy zaprosił fanów scenę. Wyjątkowym szczęściem może pochwalić się fanka z Wrocławia, która namówiła Jareda do wciągnięcia na podest całej swojej rodziny. Jared zrobił sobie z nimi nawet serię pamiątkowych zdjęć z ręki, czyli selfie.
Na sam koniec zespół zostawił swoje dwa najbardziej energiczne hity: Closer to the Edge oraz Up in the Air. W czasie ostatniej piosenki na scenie skakało już kilkadziesiąt szczęśliwców z sektora Golden Circle.
Na oprawę koncertu Thirty Seconds To Mars tradycyjnie złożyły się lodowe fontanny, wielkie kolorowe balony i tony konfetti. Fani zespołu również postanowili przygotować coś specjalnego. Podczas dwóch piosenek trzymali w górze kartki z tekstami dopasowanymi do treści utworów.
Jared Leto po raz kolejny wyznał ze sceny, że jest fanem polskich pierogów i że zjadł ich tego dnia bardzo dużo. Wokalista stwierdził także, że zespoły, które omijają Polskę na swoich trasach koncertowych tracą niesamowite doświadczenie, co oczywiście wywołało aplauz publiczności. Występ amerykańskiej grupy w Rybniku okazał się sukcesem pod względem frekwencji - był to największy koncert w historii tego miasta.
30 Seconds To Mars w Rybniku - City Of Angels
RC