The Weeknd na Super Bowl pokazał, co potrafi. Kanadyjski wokalista uświetnił największe sportowe wydarzenie trwającym niespełna kwadrans występem, w trakcie którego wykonał swoje największe hity. Widzowie mogli usłyszeć zarówno piosenki z jego najnowszego i świetnie ocenianego zarówno przez fanów, jak i krytyków muzycznych albumu After Hours, a także z poprzednich wydawnictw, które cieszyły się równie wielką popularnością. Mimo utrudnionych warunków piosenkarz stanął na wysokości zadania i dał show, o którym długo nie zapomnimy.
W przeciwieństwie do wielu gwiazd, które występowały podczas Halftime Show w ubiegłych latach, The Weeknd zaśpiewał na scenie sam. Nieprawdziwe okazały się plotki o gościnnych występach Ariany Grande, Malumy czy też Madonny. Poniżej zamieszczamy najlepsze momenty występu The Weeknd na Super Bowl. Ten mini koncert z pewnością sprawi, że jeszcze bardziej nie będziecie mogli doczekać się show wokalisty w Krakowie.
Świetne wejście
Rozpoczęcie występu powinno być spektakularne. Takie właśnie było w przypadku The Weeknda. Artysta pojawia się na scenie w luksusowym samochodzie, a nad nim świecą neony przypominające te z Las Vegas oraz postać przypominająca anioła. Wokaliście towarzyszy chór, a chwilę później rozpoczyna się koncert. Pierwszy numer to hit Starboy.
Szaleństwo w korytarzu
Po zaśpiewaniu The Hills podest, na którym stał chór rozjeżdża się, a The Weeknd wchodzi do utworzonego tunelu. Tam rozpoczyna się szaleństwo w rytm hitu Can't Feel My Face. To najbardziej memiczny moment show.
Zmiana scenografii
Po opuszczeniu korytarza The Weeknd pojawia się na platformie, która przypomina jedno z amerykańskich miast. Piosenkarz śpiewa I Feel It Coming i najnowszy hit Save Your Tears w otoczeniu fajerwerków. Tym występem pokazuje, że nie trzeba wiele, by wytworzyć mega klimat.
Earned It na skrzypcach
Klimatu niewątpliwie dodają też skrzypce, które rozbrzmiewają w utworze znanym z filmowego hitu 50 twarzy Greya, czyli Earned It. Dzięki temu zabiegowi numer brzmi jeszcze subtelniej niż w oryginale.
Powrót do korzeni
Gdy The Weeknd wydawał 10 lat temu album House of Balloons, sam pewnie nie przypuszczał, że kiedyś zagra na Super Bowl. Podczas tak wielkiego wydarzenia nie może zabraknąć numeru z początków kariery piosenkarza o tymże tytule. W pewnym momencie następuje przejście w Blinding Lights. Ale progres!