Chociaż Sanah cieszy się dziś mianem najpopularniejszej wokalistki w kraju, wciąż jest tak samo skromna, jak na początku kariery. W zeszły piątek wokalistka pojawiła się na zorganizowanej przez sieć salonów Empik sesji autografów, w trakcie której podpisywała swój najnowszy album Uczta. Jak można się było spodziewać, na spotkaniu pojawiły się prawdziwe tłumy. Nas również nie mogło tam zabraknąć! Jak udało nam się dowiedzieć od osób będących najbliżej miejsca spotkania, niektórzy czekali nawet od 10:00, czyli od otwarcia warszawskiej galerii Arkadia! Gdy Sanah pojawiła się w salonie, sprawiała wrażenie lekko zaskoczonej tym, co zastała. Z każdym kolejnym autografem stres mijał, a gwiazda poświęcała fanom tyle czasu, ile mogła. Co czuła na chwilę przed wyjściem? Zapytaliśmy ją o to wprost!
Sanah o spotkaniu z fanami
Kolejka, jaka utworzyła się na spotkaniu autorskim artystki, przerosła jej oczekiwania. W rozmowie z ESKA.pl wokalistka zdradziła, że gdy jechała do salonu, towarzyszyła jej tylko ekscytacja. Gdy jednak zobaczyła, że na miejscu czeka na nią tak wiele osób, pojawił się lekki stres, który szybko ustąpił.
Zestresowałam się. Ręce mi się trzęsły. Teraz już jest okej. Poczułam stresik, było mi bardzo gorąco, cała się spociłam, a potem już tylko myślałam o tym, że jestem czerwona. Jakoś tak leci - wyznała.
Potem porozmawialiśmy z artystką o tym, co najważniejsze, czyli o muzyce. Sprawdźcie, co nam zdradziła.