Spis treści
Kubańczyk, czyli Jakub Michał Flas, to dziś jeden z najpopularniejszych raperów młodego pokolenia. Chociaż fani poznali go także jako freak fightera, to muzyka zawsze była jego największą miłością. Na scenie czuje się jak ryba w wodzie, a sam przyznaje, że „nie potrafiłby bez tego żyć”. W rozmowie z Matim Fuczyło w audycji Rap20 w Radiu ESKA opowiedział o nadchodzącym albumie „Outsider”, który – jak zapowiada – będzie pełen emocji, niespodzianek i współprac z topowymi artystami. Ale to, co poruszyło fanów najbardziej, to jego opowieść o jednym, szczególnym koncercie.
Najlepszy koncert według Kubańczyka
Choć Kubańczyk zagrał już niezliczoną liczbę koncertów, ten jeden – w jego rodzinnym mieście Stargardzie – był wyjątkowy. Jak sam mówi, po raz pierwszy w życiu poczuł prawdziwy stres przed wejściem na scenę. Wyprzedany do ostatniego miejsca amfiteatr wzbudził ogromne zainteresowanie lokalnych fanów, a wśród publiczności nie zabrakło jego rodziny.
Szczególnie emocjonalny moment przyszedł pod koniec koncertu – jak ma w zwyczaju – sięgnął po gitarę i zagrał akustycznie. Wtedy publiczność zaintonowała wspólnie z nim „Lady Pank”, a cały amfiteatr rozbrzmiał jednym chórem.
To było dla mnie najlepsze największe i najbardziej niesamowite przeżycie, jak ja grałem, bo bardzo często gram na gitarze na koniec koncertów, akustycznie i ludzie po prostu z nami śpiewają, i jak oni ryknęli. Po prostu, jak cały amfiteatr ryknął "Lady Pank" to ja miałem łzy w oczach i powiem ci, że głos mi się załamywał
- powiedział pełen emocji.
Jego bliscy nie zdawali sobie sprawy z tego jak popularny jest Kuba, a sam fakt grania w swoich rodzinnych stronach sprawił, że zależało na tym, aby wypaść jak najlepiej. Zaplanował dwugodzinne show z największą precyzją. Dlatego też czuł wielką presję
I jeszcze ta babcia, która mnie przytulała i potem płakała. (...) W tym roku też zagramy taki koncert
- zapowiedział muzyk.
Nowa płyta pełna niespodzianek
Nadchodzący album „Outsider” zapowiada się jako najbardziej osobisty projekt w karierze Kubańczyka. Fani mogą spodziewać się wszystkiego – od klasycznego boom bapu, przez nowoczesny trap, po house’owe brzmienia. Na krążku znajdzie się też numer śpiewany dla Rubika z refrenem śpiewanym przez Bryskę oraz osobisty „Social media”, który już zdążył zebrać miliony wyświetleń. Co ciekawe, artysta zapowiedział również, że na nowym albumie znajdzie się remiks kultowego polskiego numeru, który nawiązuje do jego tatuażu z aniołem i diabłem.