Eurowizja 2024 wywołała wiele negatywnych emocji. Wszystko przez skandaliczne decyzje Europejskiej Unii Nadawców. Już tygodnie przed finałem konkursu protestowano przeciwko udziałowi Izraela. Ostatecznie kraj prowadzący brutalną wojnę w Strefie Gazy został dopuszczony do udziału. Występ ich reprezentantki został wybuczany na każdym koncercie. Dodatkowo izraelska delegacja sprawiała kłopoty za kulisami. Reprezentanci innych krajów oskarżały ją o prowokacje i nagrywanie bez pozwolenia. Pomimo zgłaszania problemu, organizatorzy Eurowizji nie wyciągnęli konsekwencji wobec Izraela. Niektórzy uczestnicy do ostatniej chwili zastanawiali się, czy nie powinni zrezygnować z udziału w finale w formie protestu. To jednak nie koniec. Skandalem była też dyskwalifikacja reprezentanta Holandii, która dotąd nie została do końca wyjaśniona. Po stronie Joosta Kleina stanęła większość reprezentantów innych państw. Wielu z nich po zakończeniu finału publicznie krytykowało EBU za hipokryzję i cenzurę. Wszystko to może sprawić, że Eurowizja 2025 będzie miała najmniej uczestników od wielu lat.
Delegacje kontra EBU
Po zakończeniu Eurowizji 2024 wiele europejskich telewizji wydało oświadczenia, w których zażądali od Europejskiej Unii Nadawców wyjaśnienia ostatnich skandali. Swoje niezadowolenie z atmosfery na konkursie wyraziło też dużo uczestników ostatniej edycji. Skargi miały złożyć członkowie delegacji z Australii, Belgii, Chorwacji, Danii, Estonii, Finlandii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Islandii, Irlandii, Litwy, Łotwy, Malty, Norwegii, Polski, Portugalii, Serbii, Słowenii, Szwajcarii, Ukrainy, Włoch i Wielkiej Brytanii. Dziennik Eurowizyjny zauważa, że to aż 65 procent wszystkich uczestników Eurowizji 2024. Okazuje się, że na skargach może się nie skończyć. Możliwe są rezygnacje!
Kogo może zabraknąć na Eurowizji 2025?
Za kulisami dużo się mówi, że na Eurowizji 2025 niemal na pewno zabraknie Czech. Decyzja o rezygnacji ma zostać opublikowana w nadchodzących tygodniach. O możliwym wycofani mówi się też w San Marino i Azerbejdżanie. Udziału w 2025 roku nie chcą też Holendrzy. Według sondażu po skandalu z dyskwalifikacją Joosta Kleina ponad 60 procent Holendrów chce rezygnacji, a 20 procent jest za udziałem tylko pod warunkiem, że w konkursie ponownie weźmie udział Klein. Czy jeśli te kraje wycofają się z konkursu, ten może się nie odbyć? Tak źle pewnie nie będzie, ale możliwe, że na scenie zobaczymy reprezentantów najmniejszej liczby państw od ponad 20 lat. Fani zastanawiają się, czy miałoby sens organizowanie dwóch półfinałów, jeśli w każdym z nich miałoby wziąć udział zaledwie 13 lub 14 państw.