Taylor Swift pojawiła się w sądzie federalnym w Denver na rozpoczęciu procesu dotyczącego jej zarzutów o molestowanie seksualne wobec didżeja radiowego, który z powodu tych oskarżeń stracił pracę. Były didżej David Mueller stracił swoją posadę, dzięki której zarabiał 150 tys. dolarów rocznie, po tym jak piosenkarka oskarżyła go o zmacanie jej pośladków podczas spotkania typu meet & greet przed jednym z jej koncertów w 2013 roku.
Nowa płyta Taylor Swift to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier 2017 roku w świecie muzyki pop. Lista współpracowników amerykańskiej piosenkarki wskazuje jednak na to, że gwiazda może nas kolejny raz nieźle zaskoczyć brzmieniem swoich kompozycji. Czy Taylor
Taylor Swift zeznaje przeciwko didżejowi
Wykonawczyni hitu Shake It Off twierdzi, że były didżej włożył swoją rękę pod jej sukienkę i dotknął jej nagiego tyłka, gdy pozowali do pamiątkowego zdjęcia. Sprawa trafiła do sądu po tym jak Mueller pozwał Swift, twierdząc, że fałszywe oskarżenia piosenkarki kosztowały go utratę pracy. Mężczyzna żąda przynajmniej 3 mln dolarów odszkodowania. Swift z kolei pozwala go o napaść seksualną. W trakcie rozprawy didżej stwierdził, że co najwyżej mógł dotknąć żeber gwiazdy.