Taylor Swift nie trzeba nikomu przedstawiać. Wokalistka jest dziś najjaśniej świecącą gwiazdą w muzycznym gwiazdozbiorze, a wyniki, jakie wykręcają jej płyty oraz koncerty, przyczyniają się do uratowania amerykańskiej gospodarki. Żaden inny artysta na świecie nie może pochwalić się tak imponującą sprzedażą swoich płyt w dobie streamingu. Przeglądając publikacje na temat Taylor Swift, często można trafić na pytania: "Co ona takiego ma w sobie, że ludzie tak ją kochają?", "Skąd wziął się jej fenomen?". Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Jedni powiedzą, że to kwestia będących największą siłą jej muzyki tekstów, inni melodii, a jeszcze inni, że radosnego usposobienia i bycia bezkonfliktową. Taylor Swift jest bezsprzecznie gwiazdą, która zmienia świat. Jeszcze kilkanaście lat temu mało kto spodziewał się, że zajdzie aż tak daleko. Sama Taylor wydawała się być nieco przytłoczona, pozując w towarzystwie swoich muzycznych idoli. Mało kto wie, że gwiazdą, która jako jedna z pierwszych zachwyciła się jej talentem, była Britney Spears.
Zobacz też: Złote Globy 2024 - gwiazdy muzyki na liście nominowanych. Taylor Swift, Billie Eilish I nie tylko
Taylor Swift na obozie Britney Spears
W 2003 roku Britney Spears była największą gwiazdą popu na świecie. Wywodząca się z niezamożnej rodziny księżniczka popu postanowiła wykorzystać swoją pozycję, uruchamiając specjalne obozy dla utalentowanej młodzieży z biedniejszych domów. W 2003 roku jedną z uczestniczek campu była Taylor Swift. Artystka pojawiła się tam jednak w roli gościa. Jak wspomina jeden z uczestników przedsięwzięcia, 14-letnia wówczas Taylor otrzymała od Britney szansę na promowanie swojej twórczości.
Była tam w charakterze gościa specjalnego, ale spędzała też czas z obozowiczami. Pamiętam, że każdy uczestnik obozu dostał małą torebkę z prezentami od zespołu Britney zawierającą płytę demo Taylor. Brała też udział w niektórych zajęciach obozowych. Dołączyła do obozowiczów na lunchu i rozdawała autografy - czytamy na Reddit.
Sama Britney powróciła niedawno wspomnieniami do dnia, w którym poznała Swift.
Podczas mojej trasy "Oops Tour" ktoś zapukał do moich drzwi. Mój dobry przyjaciel był wtedy asystentem mojego menedżera, który sam próbował zostać agentem gwiazd. Zapukał, a potem powiedział: "Mam tu dziewczynę o imieniu Taylor, która chciałaby przyjść i zaśpiewać dla ciebie". Oczywiście się na to zgodziłam. Wszedł do środka, a ona zaśpiewała piękną piosenkę, grając na gitarze. Byłam pod wrażeniem!!! Zrobiłyśmy sobie zdjęcie, a ona stała się najbardziej kultową piosenkarką pop naszego pokolenia. To świetnie, że gra na stadionach, a ja wolę jej teledyski niż filmy. Jest zachwycająca!!! - wyznała.
Wiedzieliście o tym?