Pierwszy koncert Taylor Swift w Polsce 2024 wywołał ogromne emocje wśród widowni. Jej trasa koncertowa "The Eras Tour" przyciągnęła tłumy i wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że w Warszawie będzie podobnie. Szczególnie, że amerykańska gwiazda zaplanowała w naszym kraju nieco dłuższy pobyt i trzy koncerty. Podczas pierwszego show, 34-latka śpiewała przez ponad trzy godziny swoje największe hity. Amerykańska gwiazda zaskoczyła fanów, gdy kilkukrotnie zwróciła się do nich po polsku. Powitała ich słowami: "Cześć! Miło was poznać!" co wywołało ogromny entuzjazm wśród 65 tysięcy widzów zgromadzonych na stadionie. Jednak nie zabrakło również niespodzianek ze trony fanów.
Taylor Swift - koncert w Warszawie
Bilety na ten koncert większość fanów miała już od roku, co podkreśla, jak bardzo wyczekiwany był jej występ w Polsce. Miłośnicy gwiazdy oraz jej twórczości postanowili przygotować coś, co wyróżni ich spośród innych koncertowych wydarzeń podczas jej trasy. 1 sierpnia, w rocznicę Powstania Warszawskiego, stadion był wielką biało-czerwoną flagą, która miała upamiętnić powstańców. Z kolei, gdy Tay przemówiła do fanów po polsku.
Cześć. Warszawa, witajcie na Eras Tour
W odpowiedzi usłyszała głośne okrzyki entuzjazmu, salwę braw oraz wielką wdzięczność ze strony zgromadzonych . To jednak nie koniec. Tuż po zakończeniu utworu "Champagne Problems" PGE Narodowy rozbłysnął światełkami. Dokładnie w tym samym momencie rozbrzmiały ogromne brawa i piski, które trwały ponad trzy minuty! Amerykańska gwiazda nie kryła ogromnego wzruszenia, które jeszcze bardziej napędzało jej fanów.
Kocham was! - krzyknęła głośno.
Co więcej, z okazji 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego zespół techniczny Taylor Swift wyłączył muzykę i ekran stadionu na minutę ciszy podczas wyjących syren o godzinie 17:00.