Krzysztof Cugowski

i

Autor: AKPA

spodziewaliście się?

Taką emeryturę dostaje Krzysztof Cugowski. Artysta tłumaczy się ze swoich słów

2024-10-17 15:10

Wokalista Budki Suflera, ponownie zabrał głos w sprawie swojej emerytury, która już kilka lat temu wywołała burzę w mediach. Powód? Wysokość świadczenia, które dla wielu fanów było ogromnym szokiem. Teraz Krzysztof Cugowski postanowił wrócić do tematu i zdradził, co w tej kwestii się zmieniło.

Artysta w 2017 roku ujawnił szokującą prawdę na temat wysokości swojej emerytury. Krzysztof Cugowski przyznał, że jego świadczenie z ZUS wynosi zaledwie 600 zł. Wielu ludzi z branży muzycznej i fanów było w szoku. Jak to możliwe, że ktoś kto tak przysłużył się do wkładu do polskiej kultury otrzymuje tak mało pieniędzy? Artysta tłumaczył wówczas, że przez wiele lat muzycy działali na zasadzie wolnych strzelców. Co więcej, podkreślił, że w PRL-u zawód artysty oficjalnie nie istniał, co oznaczało brak odprowadzanych składek emerytalnych. To jednak nie koniec. Teraz wokalista Budki Suflera postanowił ponownie odnieść się do tematu. Powód? Nieustanna burza w mediach dotycząca składek i świadczeń artystów.

Zobacz też: Pierwsza biografia Krzysztofa Cugowskiego. Wywiad rzeka o życiu artystycznym i prywatnym

Krzysztof Cugowski ostro o muzykach Perfectu. Nie gryzł się w język

Emerytura Krzysztofa Cugowskiego

74-latek nie chciał już dłużej milczeć. Szczególnie, że temat jego świadczenia nieustannie powracał i wywoływał w mediach wielką burzę. Wokalista postanowił odnieść się do tej sprawy ponownie, podkreślając, że jego wcześniejsze wypowiedzi nie miały na celu wzbudzenia współczucia czy wywołania sensacji.

Zacząłem płacić składki w 1991 roku jako przedsiębiorca, bo przecież mam emeryturę jako przedsiębiorca jednoosobowy. Powiedziałem raz, jaką mam emeryturę, nie dlatego, żeby wzbudzić współczucie u jednych, a radość u drugich tylko... powiedziałem prawdę i tyle - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.

Artysta wyjaśnił, że przez wiele lat nie odprowadzał składek, bo po prostu jako muzyk nie miał takiej możliwości. Co więcej, choć w 2017 roku jego emerytura wynosiła zaledwie 600 zł, dziś po rewaloryzacjach artysta otrzymuje 1700 zł.