Kayah nie trzeba przedstawiać nikomu. Artystka świętuje w tym roku wyjątkowy jubileusz. W listopadzie minie dokładnie 30 lat od wydania przez nią płyty "Kamień", która pozwoliła jej wypłynąć na szerokie wody polskiego show-biznesu. Kolejne lata i projekty, m.in. ten z Bregoviciem, tylko ugruntowały jej pozycję supergwiazdy branży fonograficznej.
Zanim Kayah wydała "Kamień", odnosiła już spore sukcesy w świecie... modelingu. Wokalistka jako nastolatka została dostrzeżona przez Lidię Popiel w Łazienkach Królewskich i to pchnęło ją w kierunku wybiegów. Gwiazda wyprowadziła się nawet do Wiednia, by tam rozwijać swoje pasje. Mało kto wie, że Kayah zachwycił się nawet sam Giorgio Armani - jeden z najpopularniejszych projektantów mody w historii.
Kayah była modelką. Zachwycał się nią Armani!
Mieszkając poza granicami Polski, Kayah realizowała kampanie modowe dla największych. Jedną z osób, które uległy czarowi piosenkarki, był Giorgio Armani. Włoski projektant mody był zachwycony nie tylko urodą, ale i charakterem Kayah. Artystka ma jednak sporo do zarzucenia światowi modelingu. Chodzi przede wszystkim o niezdrowe podejście do ciała.
No, nawet nie tylko w Wiedniu, ale i w Mediolanie, ale czy się urodą akurat zauroczył? Może tym, że byłam straszliwie nieznośna, bezpośrednia i chuda. Proszę mi wierzyć, że ważyłam przy wzroście 176 cm 49 kg i wyglądałam tak, za co świata modelingu nie lubię, że ludzie podchodzili do mnie na ulicy i pytali, czy wszystko jest okej, czy się dobrze czuję. Ja się czułam cudownie, jak wróbelek, ale to chyba nie wyglądało, bo miałam żebra na wierzchu. I tak zdarzało się w agencjach, szczególnie we Francji, że jestem polskim kartoflem i powinnam jeść jabłko dziennie. Akurat ten aspekt świata modelingu jest dla mnie nieakceptowalny - podkreśliła.