gwiazdy

Tak pracował Oskar Cyms zanim stał się sławny. Zahaczył nawet o pracę fizyczną poza Polską!

2024-08-21 9:58

Oskar Cyms podbija polską scenę muzyczną. Laureat bursztynowego słowika 2024 nie zawsze realizował się jednak jako artysta muzyczny. Zanim podpisał kontrakt fonograficzny, imał się różnych zajęć, które pozwalały mu utrzymać się na studiach. W zaskakującym portfolio Oskara Cymsa znajdziemy m.in. pracę na infolinii i w winnicy. Co robił przed osiągnięciem popularności?

Oskar Cyms laureatem bursztynowego słowika. Znany z hitów "Na niebie", "Daj mi znać" czy "Nie mówią" wokalista może pochwalić się kolejnym sukcesem na koncie. Widzowie Top Of The Top Sopot Festival zadecydowali, że to właśnie jego utwór "Cały czas" był najlepszą konkursową propozycją i nagrodzili go prestiżowym wyróżnieniem. Dla Oskara wygranie bursztynowego słowika na deskach Opery Leśnej w Sopocie było szczególnie magiczne, bowiem przez lata mieszkał właśnie w Trójmieście.

Oskar Cyms - początki kariery

Nie wszyscy wiedzą o tym, że zanim Cyms osiągnął popularność, chwytał się różnych zajęć, które pozwalały mu poradzić sobie na studiach. Debiutujący artysta zawsze wierzył jednak w to, że los się do niego uśmiechnie i spełni marzenie o byciu profesjonalnym muzykiem. To właśnie dlatego zaczął działać na Tik Toku, gdzie szybko zyskał rozpoznawalność i zwrócił na siebie uwagę przyszłego managera. Co ciekawe - Oskar był też jednym z uczestników konkursu wokalnego organizowanego przez serwis ESKA.pl, czyli Talentobranie. Tylko u nas wyznał, jak kiedyś zarabiał na życie.

Oskar Cyms o płycie i zaskakujących pracach. Nie uwierzysz, gdzie pracował!

Tak pracował Oskar Cyms

O Oskarze bez wątpienia można powiedzieć, że żadnej pracy się nie boi. Zanim piosenkarz wypłynął na szerokie wody polskiego show-biznesu i spełnił marzenie o byciu jednym z najpopularniejszych artystów muzycznych w naszym kraju, pracował w różnych, często zaskakujących miejscach. O swojej przeszłości opowiedział w wywiadzie dla ESKA.pl.

Ja tak naprawdę wydałem pierwszy kawałek rok temu, miałem 22 lata, więc no do tego czasu nie siedziałem na d*pie i nie czerpałem kasy od rodziców. Trzeba było wziąć się za siebie, wziąć życie we własne ręce i tej pracy szukać. W międzyczasie studiowałem, więc zależało mi na pracy elastycznej, którą mógłbym pogodzić ze studiami dziennymi. W okresie studiów była infolinia, w klasie maturalnej pracowałem na magazynie - powiedział.

Najwięcej frajdy sprawiała mu jednak praca sezonowa we Francji. Dlaczego?

Jedną z najfajniejszych prac, jakie miałem w życiu, to praca na winobraniu, sezonowo. Ścinanie winogron we Francji było jak wakacje. Trzeba było wstać rano, ale po pracy był super czas. Zresztą sama praca, chociaż fizyczna, przez całą atmosferę była super - podsumował.

Zaskoczeni? 

Listen on Spreaker.